ja jadę już do rodziny na groby, wszystkiego nie da się objechać 1.11, więc sobota będzie wyjazdowa. Niedziela - o ile dopisze pogoda - zdjęciowa, mam zamówioną sesję rodzinną, ale nie wiem czy wypali, bo pogoda pozostawia wiele do życzenia. A Twoje plany? Są już? Udanego weekendu! :)
plany powoli sie klarują:)) . Z pewnością upieke bochen chleba na który mam straszną ochotę już od dawna:)) Udanego wyjazdu i spotkań rodzinnych! Uważaj na drogach!:)
Tak, że we wtorek miałam stłuczkę :( Wjechała do mnie jakaś 18-nastka. Na szczęście ani mi, ani samochodowi nic się nie stało, ale jakoś nie umiem psychicznie dość do formy... Dziewczyna po prostu się zagapiła, czy też nie zauważyła, że hamuję i w pierwszym dniu,w którym wyjechałam na drogę nowym samochodem zaliczyłam dzwon. To się nazywa mieć szczęście ;/ Na razie podróżuję autobusem, bo zderzak do lakierowania. Ale zgrałam sobie ebooka do telefonu ("Klucz Sary", który Ewa polecała ostatnio na Slow Life) i wykorzystuję podróż na czytanie :) Udanego weekendu. Aż czuje zapach tego bochenka! :)
Jagodo, dopiero teraz doczytalam o Twojej stłuczce!!;(. Całe szczeście, że Tobie nic się nie stało!. Życzę powrotu do formy, ale nic na siłe, daj sobie czas! Pozdrawiam!
i kolejne klimatyczne detale./b,podoba mi się świecznik:)
ja wybieram się do Akademii Filmu Dokumentalnego.wybrałam 2 pozycje inspirowane sztuką wizualną i performatywną. mam zamiar zaczerpnąć choć ułamek doznań tego niszowego świata:)
Szalenie podobaja mi sie Twoje plany:)). Z pewnościa niebawem przeczytam szczegóły:)). Bardzo jestem ciekawa! Wspaniałych chwil, czerp jak najwięcej!:)) Pozdrawiam!
Aguś, przez tą przerwę na chwilę zniknęłam, ale mimo wszystko tak cieszy mnie bycie tutaj, że nie wytrzymałam i wchodziłam.
Fotografie z podróży - cudo. Przypomniałaś, obudziłaś mocne wspomnienia z naszej wyprawy irlandzkiej. Trochę podobne klimaty. Fale, klify, skały, łąki...
A teraz Twoje miejsce. Wisz, że je uwielbiam. I uwielbiam tak samo jak go pokazujesz. Powtarzam się, ale... Zachywcam się wciąż na nowo. Ściskam!!
:)) blogger uzależnia, sama wiem po sobie:)). Oj Toniu, jak ja nigdy nie wiem co mam odpowiedzieć na tyle cudownych słow...zawsze mam wrażenie, że " dziękuję" to za mało:):)
natenczas planów brak... ponoć w górach ma spaść śnieg, może więc sanki? ;) a tak poważnie, to mam trochę zaległości książkowo-gazetowych, biografia Piaf mnie woła, by ją skończyć. miłego!
Ja chcę pojechać do Tułowic :)
OdpowiedzUsuńA co jest/dzieję się w Tulowicach?:)). Udanego pobytu, jak uda sie pojechać:):).Pozdrawiam!
UsuńLubie domowy klimat jesienią :)
OdpowiedzUsuńWeekend domowo - pogoda ma nie być sprzyjająca.
Pozdrawiam ciepło!
Ja również;). W weekendy także:)
UsuńPozdrawiam!
pierwsze takie przytulne, weekend może wreszcie domowo ;)
OdpowiedzUsuń:)), tego życzę!
UsuńUściski!
Zdjęcia nastrojowe do granic! ...to ja się w weekend poprzytulam do rodzinnego domu! Cudownego dnia!!!
OdpowiedzUsuńDużo bym teraz dała za taki wyjazd, ale zdecydowanie dłuższy niż na jeden weekend;)).
UsuńUdanego pobytu!
ja jadę już do rodziny na groby, wszystkiego nie da się objechać 1.11, więc sobota będzie wyjazdowa.
OdpowiedzUsuńNiedziela - o ile dopisze pogoda - zdjęciowa, mam zamówioną sesję rodzinną, ale nie wiem czy wypali, bo pogoda pozostawia wiele do życzenia. A Twoje plany? Są już? Udanego weekendu! :)
plany powoli sie klarują:)) . Z pewnością upieke bochen chleba na który mam straszną ochotę już od dawna:))
UsuńUdanego wyjazdu i spotkań rodzinnych! Uważaj na drogach!:)
PS jak sprawuje się nowy samochód?
Tak, że we wtorek miałam stłuczkę :(
UsuńWjechała do mnie jakaś 18-nastka. Na szczęście ani mi, ani samochodowi nic się nie stało, ale jakoś nie umiem psychicznie dość do formy...
Dziewczyna po prostu się zagapiła, czy też nie zauważyła, że hamuję i w pierwszym dniu,w którym wyjechałam na drogę nowym samochodem zaliczyłam dzwon. To się nazywa mieć szczęście ;/
Na razie podróżuję autobusem, bo zderzak do lakierowania. Ale zgrałam sobie ebooka do telefonu ("Klucz Sary", który Ewa polecała ostatnio na Slow Life) i wykorzystuję podróż na czytanie :)
Udanego weekendu. Aż czuje zapach tego bochenka! :)
Jagodo, dopiero teraz doczytalam o Twojej stłuczce!!;(. Całe szczeście, że Tobie nic się nie stało!.
UsuńŻyczę powrotu do formy, ale nic na siłe, daj sobie czas!
Pozdrawiam!
i kolejne klimatyczne detale./b,podoba mi się świecznik:)
OdpowiedzUsuńja wybieram się do Akademii Filmu Dokumentalnego.wybrałam 2 pozycje inspirowane sztuką wizualną i performatywną. mam zamiar zaczerpnąć choć ułamek doznań tego niszowego świata:)
pozdrawiam!i dziękuję za przepis:)
Szalenie podobaja mi sie Twoje plany:)). Z pewnościa niebawem przeczytam szczegóły:)). Bardzo jestem ciekawa!
UsuńWspaniałych chwil, czerp jak najwięcej!:))
Pozdrawiam!
Jak to jest, że wszystkie Twoje domowe zdjęcia mimo tego, że zazwyczaj są w ciemnej tonacji są takie 'ciepłe'? :)
OdpowiedzUsuńnaprawdę nie wiem:). Pora dnia, światło, rodzaj kliszy...wszystko może mieć znaczenie.
UsuńDziękuję za ten komplement:))
plany na weekend? herbatka i dużo czytania :)
OdpowiedzUsuńbrzmi bardzo dobrze:))
UsuńUdanego!
uwielbiam światło w Twoim domu. i sposób w jaki prezentujesz je na swoich zdjęciach! przez to mają swój niepowtarzalny klimat i urok.
OdpowiedzUsuńja jutro idę na nowego Bonda! już nie mogę się doczekać. (:
Dziękuję, bardzo miłe to co piszesz:))
UsuńUdanego seansu!:)
Aguś, przez tą przerwę na chwilę zniknęłam, ale mimo wszystko tak cieszy
OdpowiedzUsuńmnie bycie tutaj, że nie wytrzymałam i wchodziłam.
Fotografie z podróży - cudo.
Przypomniałaś, obudziłaś mocne wspomnienia z naszej wyprawy irlandzkiej.
Trochę podobne klimaty. Fale, klify, skały, łąki...
A teraz Twoje miejsce.
Wisz, że je uwielbiam.
I uwielbiam tak samo jak go pokazujesz.
Powtarzam się, ale... Zachywcam się wciąż na nowo.
Ściskam!!
:)) blogger uzależnia, sama wiem po sobie:)).
UsuńOj Toniu, jak ja nigdy nie wiem co mam odpowiedzieć na tyle cudownych słow...zawsze mam wrażenie, że " dziękuję" to za mało:):)
Udanego weekendu!
Pozdrawiam!
Food film festiwal - czyli weekend pod znakiem wtapiania się w kinowy fotel :)
OdpowiedzUsuńczytałam o Food Film Festiwal-świetnie sie zapowiada!. Czekam na relacje:))
UsuńUdanej zabawy!
natenczas planów brak... ponoć w górach ma spaść śnieg, może więc sanki? ;)
OdpowiedzUsuńa tak poważnie, to mam trochę zaległości książkowo-gazetowych, biografia Piaf mnie woła, by ją skończyć.
miłego!
jesli tylko nie bede piec/ gotować to zdecydowanie w wolnej chwili książka:))
UsuńPrzyjemnego!
pierwsze zdjęcie powinno mieć tytuł "delikatność", niesamowite!
OdpowiedzUsuńco do planów, to, o ile ozdrowieję, w sobotę mamy mieć u siebie małe "pumpkin carving party" ;-)
miłego weekendu!
Dziękuję:))
UsuńFajne macie plany:):):)
Szybkiego powrotu do zdrowia!
Pozdrawiam!
pierwsze p r z e c u d n e!!
OdpowiedzUsuńdziękuję:)
UsuńUrocze, ciepłe kadry... Pierwsze jest przepiękne!
OdpowiedzUsuńA w weekend? W weekend leczę katar...
:))serdecznie Ci dziękuję!
UsuńSzybkiego powrotu do zdrowia!
cudowne..przepiękna misa..! ja dziś wygrzebałam zimę z początku roku;) ale nie jest źle. Przynajmniej słońce świeci..;)
OdpowiedzUsuńuściski!
J
Cudowne są te zdjęcia!
OdpowiedzUsuń