Doczytuję Twoje "Pejzaże z Agnieszką Osiecką" siedząc wciąż na białym krześle i tym razem podgryzam jeszcze naleśniki - racuchy z jagodami? i kawą wieńczę to trwanie:)
lubię Twoje mieszkanie,bardzo! do porannej(koniecznie mlecznej;)kawy jest mi ukojeniem.
gliniane doniczki nadszarpnięte zębem czasu/a może to tylko chwyt marketingowy;)tak,czy owak otaczam się ich klimatem,aż do późnej jesieni.piękne są.u Ciebie,tak ładnie zaaranżowane:)
Ty wiesz, co ja myślę o Twoich fotografiach i tym mieszkaniu.
Ale nie widziałam tych sandałków, bardzo, bardzo mi się podobają. Kurcze, a tu już wrzesień za chwilkę. A przed chwilą, w jakąś ciepłą noc, wstawiłaś tu kilka "mustów" na lato. W czerwcu? Tak, chyba tak... Albo w maju. I tam tez yły piękne sandałki. To uciekanie czasu jest teraz strasznie bolesne. Szczególni z tej perspektywy dla mnie...
Ściskam!!!
PS A twoje pancakes wyglądają jak placuszki Jamiego Olivera! Mam takie zdjęcie w jego książce. Tylko ta fotografia, Twoja lepsza.
Wszystko takie ładne i smaczne :)
OdpowiedzUsuńfotografujesz niby proste rzeczy ,a robisz to w taki sposób,że mam ochotę je oglądać cały czas!
OdpowiedzUsuńpozdrawiam :)
bardzo miło mi to słyszeć. dziękuję i pozdrawiam!
UsuńPięknie.
OdpowiedzUsuńI taka powinna byc Niedziela!
OdpowiedzUsuń:))
OdpowiedzUsuńPięknie. Przytulnie. Dobrze bym się u Ciebie czuła chyba;)
OdpowiedzUsuńUściski Agnieszko!
Doczytuję Twoje "Pejzaże z Agnieszką Osiecką" siedząc wciąż na białym krześle i tym razem podgryzam jeszcze naleśniki - racuchy z jagodami? i kawą wieńczę to trwanie:)
OdpowiedzUsuńPoczułam ten niedzielny spokój :)
OdpowiedzUsuńA te krzesła chyba już zawsze będą mi się kojarzyć z Twoim blogiem.
Wpraszam sie do ciebie na wirtualne sniadanko :-)
OdpowiedzUsuńniedziela jak sie patrzy...i te pancakes z borowkami?-pycha
OdpowiedzUsuńdokładnie tak! niedługo pojawi sie tu na nie przepis:)) są przepyszne!
UsuńPozdrawiam Was serdecznie!
Zaglądam i podglądam, oglądam Twoje zdjęcia, myślę ... podobają mi się, są takie klimatyczne, takie retro ;)
OdpowiedzUsuńJak w ten sposob rozpoczynasz tydzien, to tydzien bedzie udany - jestem pewna!
OdpowiedzUsuńSerdecznosci
Judith
ładne skrawki codzienności :)
OdpowiedzUsuńTwoje zdjęcia są dla mnie inspiracją do poszukiwania piękna wokół siebie
OdpowiedzUsuńprosto i pięknie...
OdpowiedzUsuńlubię Twoje mieszkanie,bardzo!
OdpowiedzUsuńdo porannej(koniecznie mlecznej;)kawy jest mi ukojeniem.
gliniane doniczki nadszarpnięte zębem czasu/a może to tylko chwyt marketingowy;)tak,czy owak otaczam się ich klimatem,aż do późnej jesieni.piękne są.u Ciebie,tak ładnie zaaranżowane:)
Ty wiesz, co ja myślę o Twoich fotografiach i tym mieszkaniu.
OdpowiedzUsuńAle nie widziałam tych sandałków, bardzo, bardzo mi się podobają.
Kurcze, a tu już wrzesień za chwilkę. A przed chwilą, w jakąś ciepłą noc, wstawiłaś tu kilka "mustów" na lato.
W czerwcu? Tak, chyba tak... Albo w maju.
I tam tez yły piękne sandałki.
To uciekanie czasu jest teraz strasznie bolesne. Szczególni z tej perspektywy dla mnie...
Ściskam!!!
PS
A twoje pancakes wyglądają jak placuszki Jamiego Olivera! Mam takie zdjęcie w jego książce.
Tylko ta fotografia, Twoja lepsza.
Dziękuję Wam serdecznie!!
OdpowiedzUsuńToniu...jak miło, że Cię tu widzieć i czytać! dziękuję!
Pozdrawiam!!
Świetne sandały. Jakie to wszystko ujmująco proste. I w tej prostocie tkwi piękno i klimat Twoich zdjęć!
OdpowiedzUsuńcodzienność zamknięta w pięknych kadrach. nabiera zupełnie innego wydźwięku.
OdpowiedzUsuń