Wizyta w małym antique store w drodze powrotnej z gór.
Stały element naszych wyjazdów i nie wiem czy nie najbardziej wyczekiwany.
Na pewno przeze mnie;)
Kiedy Pietruszka zaszywa sie miedzy regałami z książkami i płytami winylowymi,
ja usilnie staram się powstrzymać od włożenia do koszyka kolejnej pary foremek do pieczenia.
Nic z tego!;)



Nad tą fotografią zatrzymałam sie i nie mogłam przez dłuższy czas oderwać od niej oczu. Dzisiaj jest z nami juz na zwsze:)
Spojrzenie i wyraz twarzy tej Kobiety... to chyba urzekło mnie najbardziej...
Nie wiem kim była, ale bije z niej niesamowita mądrość i spokój.

Odnoszę wrażenie, że ceramika jeszcze bardziej przypadnie mi do gustu niż porcelana:)
Stara, lekko pordzewiała foremka na muffiny. Szukałam takiej od bardzo, bardzo dawna.
I kolejna już, drewniana łyżka... takich nigdy zbyt wiele w kuchni;)
Zdjęcia z wyjazdu, a przynajmniej większa ich część czekają na wywołanie:)
Pozdrawiam serdecznie!
Przyjemnego Wtorku!
cudowne skarby...wybierasz wszystko z miloscia..masz gust...u Ciebie te skarby nabieraja duszy i zyja na nowo....
OdpowiedzUsuńMadziu, oj, dziekuję to bardzo miłe:))
UsuńPS myślałam ostatnio o Tobie i o nowej pracy, mam nadzieję, że wszystko wporządku:))
Uściski!
świetne!, kolejne cuda ocalone od zapomnienia mają swój dom :)))
OdpowiedzUsuńpozdrawiam!
:)) na długie, długie lata, mam nadzieję:))
UsuńUściski!
Też bardzo lubię buszować wśród zapomnianych już rzeczy, to niesłychane ile skarbów można znaleźć jeśli poświęci się na to trochę więcej uwagi.
OdpowiedzUsuńZdjęcie Pani Indianki jest bardzo ciekawe. Taką moc powinny mieć portrety.
Cała powrotną drogę rozmawialismy z P. o mocy portretów:)) chciałabym kiedyś spróbować takiej fotografii.
UsuńJeśli najbardziej wyczekiwany to wcale mnie to nie dziwi - uwielbiam takie miejsca. Można się w nich zaszyć na bardzo długo :).
OdpowiedzUsuńalucho, nie wiedząc kiedy zleciała nam godzinka. Jak dobrze, że zawsze zajeżdzamy tam w drodze powrotnej, nie szkoda nam czasu na buszowanie, wtedy takie chwile są najlepsze.Dziękuję!
UsuńPiękne zdjęcia, a po sklepie sama bym pobuszowała - uwielbiam takie sklepiki, są tajemnicze, magiczne i czuć w nich historię. Pozdrawiam cieplutko:-)
OdpowiedzUsuńJ. gwarantuję, że zakochałabyś się w tym miejscu...już myśle o powrocie:))
Usuńdziękuję serdecznie!
książki ...winyle... miejsce w którym można odciąć się od wszystkich i wszystkiego innego...
OdpowiedzUsuńmam takie miejsce, i takie miejsca są najcudowniejsze ! Fotografia tej kobiety rzeczywiście ma coś w sobie...
cudownie miec takie miejsce, prawda? Kącik z książkami jest niesamowity. Jest tam stół z kilkoma krzesłami, ludzie siedzą i czytają...zupełnie jak w bibliotece:)).
Usuńa jaka śliczna podłoga jest w tym sklepie!
OdpowiedzUsuńcoś mi się zdaje, że jakbym weszła do tego sklepu... to chyba bym już z niego nie wyszła.
prostota, piękno
książki, obrazki
ceramika, nastrojowe światło
- czy czegoś więcej trzeba do szczęścia? :)
:))) no właśnie:)) chyba niczego:)).
UsuńW tej podłodze jestem zakochana.
Miałam nadzieję, że ktoś z Was zwróci na nią uwagę, celowo nic nie pisałam...
Pozdrawiam!
Ależ Ci zazdroszczę takich sklepów...
OdpowiedzUsuńJoanno, do tego akurat wcale nie tak łatwo sie dostać, prawie trzy godzinki jazdy:))
UsuńNa pewno znajdzie sie jakis sklepik ze starociami w Twojej okolicy, równie uroczy:)).
One wszystkie na swój sposób sa szczególne:))
Uściski!
W takich sklepach czuje sie zawsze troche, jak na lowach a mojemu E. zawsze sie cisnie to samo pytanie na usta, po co Ci to?;)
OdpowiedzUsuńZdobycze piekne, usciski.
:)), znam to uczucie doskonale i na początku tak własnie było.
UsuńZdawało mi sie, że wszystko jest po tak okazyjnej cenie ze nie sposób przejść obok obojętnie.
Z czasem, również dzięki P. i jego sarkastycznym..." po co Ci to":))) nauczyłam się wybierać tylko te rzeczy na których bardzo mi zależy i do których moje serce biło przyspieszonym rytmem:))). Szalenie trudna sztuka!:)
Dziękuję Agnieszko!
czy to Indianka?
OdpowiedzUsuńjustynko, nie wiem na pewno, ale wydaje mi sie, że tak. Zdjęcie nie zostało podpisane, a szkoda!
Usuńpozdrawiam!
nie dziwię się i zachwytowi nad miejscem i oczarowaniu przez fotografię...pewnie też bym ją zabrała ;), ja wciąż pod wrażeniem sobotniego spaceru pośród antykwariatów...
OdpowiedzUsuńJo...czyli doskonale rozumiesz moje zamiłowanie:)))
UsuńPozdrawiam!
Bardzo magnetyczna ta fotografia kobiety ...
OdpowiedzUsuńPtacho...bardzo!!
UsuńPozdrawiam!
O matko! Piękna! Cudne miejsce. Ta podłoga... Nie wyszłabym stamtąd z pustymi rękoma...
OdpowiedzUsuńJagodo, haha, jestem tego pewna!!:) Dziękuję!
Usuńlubię takie klimaty :)
OdpowiedzUsuńpamietam, że lubisz:))
Usuńpozdrawiam.
Cudowne miejsce pełne skarbów!
OdpowiedzUsuńo tak! dziękuję!
Usuńile bym dała za odwiedzenie takiego sklepu. i za foremki, drewniane łyżki i stare książki. być może skusiłabym się na ten kapelusz słomkowy z kokardą (choć w kapeluszach mi nie do twarzy!).
OdpowiedzUsuńzdjęcia jak zwykle niesamowite.
dziękuję za tę wycieczkę! *:
A prosze bardzo!:)) przyjemnośc po mojej stronie:)). Zawsze czekam na te wyjazdy.
UsuńTrafiliśmy z tym miejscem w górach. Nie dośc ze piekne widoki, zdala od miasta i całego tego zgiełku to jeszcze ten sklepik...
PS zrodził mi się w głowie pewien pomysł...chetnie podziele sie swoimi skarbami...już wkrótce:)))
Pozdrawiam Wszystkich gorąco!
OdpowiedzUsuńJej... Aga!
OdpowiedzUsuńTakie miejsca uwielbiam!
Są takie miejsca, do których wpadam i nie wiem gdzie najpierw spojrzeć, czego dotknąć.
Ale Twoje brzmi... Marzy mi się tam pobuszować.
Przede wszystkim, to ja uwielbiam Twój styl, gust.
Już o tym piałam, ale z każdym wpisem lubię go coraz bardziej!
Ojej, jakbym tam weszła to już bym nie wyszła, albo musieliby mnie wynieść! Zakochałam się w zdjęciu tej kobiety, zazdroszczę go bardzo.
OdpowiedzUsuńI zapraszam do mnie na pomidorową,
pozdrawiam serdecznie!
Wspaniałe miejsce! Też bym się chyba nie mogła powstrzymać przed nabyciem kilku rzeczy;)
OdpowiedzUsuńAgnieszko a ja wolę zdjęcie Twoje nad rzeką/ jeziorem i już!
Uściski Kochana!
jeeej, jak ja bardzo, bardzo, barrrdzo lubię tego bloga... (:
OdpowiedzUsuńi tak paatrzeć bym mogła na Twe zdjęcia bez końca ujmóją cichością spokojem takim, lubię tu zaglądać bardzo :)
OdpowiedzUsuńportret Indianki, po prostu genialny!
OdpowiedzUsuńForemki!!! Szukam takich od lat i nic :( U nas (PL) takich nie ma...
OdpowiedzUsuń