Codziennie staram sie zaczynać i kończyć dzien praktyką wdzięczności.
Taki mój ukłon w stronę Wszechświata.
Pozwala mi to spojrzeć na otaczjący mnie świat i moje życie z lepszej perspektywy,
skupić się na tym co najwazniejsze, dobre, i na tym co jest teraz.
Codziennie mamy wiele okazji do bycia wdziecznym- nawet w najgorsze dni, kiedy problemy zdaja się nas przytłaczać jest okazja do spojrzenia wgłąb siebie, albowiem problemy z jakimi sie mierzymy często nie wynikają z warunków zewnetrznych tylko sposobu w jaki my je postrzegamy.
Że znalazłam w sobie odwagę i wiarę żeby ruszyć z pomysłem i zacząć działać, spełniać marzenie które kiełkowalo we mnie od dawna.
Że już nie raczkujemy ale z każdym dniem coraz prężniejszym i pewniejszym krokiem stawiamy czoło wyzwaniom, a ich, nie brakuje.
To wspaniałe uczucie, kiedy masz absolutną pewność i wiesz co chcesz robić- nic tej siły nie powstrzyma, to jest poteżna energia jaką skupiasz wokół siebie, i cały Wszechświat sprzyja ci w twoich poczynaniach.
I własnie to mnie najbardziej fascynuje-
Że w momencie kiedy ładuje w coś cały ten ładunek energetyczny, rzeczy same zaczynają układać się po mojej myśli- dosłownie!
Że wcale nie muszę znać opowiedzi na wszystkie pytania i wątpliwości które podpowiada mi mój umysł- On zawsze będzie chciał zasiać we mnie ziarenko niepewności i zwątpienia.
Że codzienna praktyka wiary wystarczy, choć wcale nie należy do najłatwiejszych.
Że moja wyobrażnia jest nieskończona a Wszechświat niewyczerpanym żrodłem z którego mogę czerpać dowoli.
od dawna podziwiam Twoje chleby. To prawdziwa sztuka.
OdpowiedzUsuńJest to jakaś forma sztuki, zgadzam sie :). Dziekuje!
UsuńBycie wdzięcznym rozszerza serce ♥
OdpowiedzUsuńJa po wielu przeprowadzkach nie mogę wskoczyć na chlebowe tory. Zakwasy kolejne pleśnieją i nic z tego nie chce wyjść. Nie poddaję się :)