Piatkowy wieczór...
zakładam ulubiony-szczęśliwy sweter i jestem gotowa na wszystko. zawsze kiedy mam go na sobie, ciasta lepiej rosna, zupy sa aromatyczniejsze a kotka łasi bardziej niż zwykle:)). wystarczająco dużo powodów, żeby wcale go nie ściągać;)))
...
przygotowuję zaczyn, z którego jurto upieke chleby.
jeden na życzenie pewnej osoby(odkąd przyniosłam bochenek do pracy, lista rośnie:))
Jeszcze nie wiem jakie bedą, przeglądając książkę chlebową, tak trudno się zdecydować, wszystkie wygladają i zapewne smakują bosko, ale od dłuższego czasu chodzi za mną pełnoziarnisty z siemieniem lnianym i prażonymi ziarnami słonecznika...I myślę, że jutro właśnie taki popełnię:))
Życzę Wam spokojnego, kreatywnego weekendu!!
U nas jutro mała reorganizacja mieszkania. W końcu udało mi się zdobyć drewniany stól o którym marzyłam:)). Zdjeciami podzielę się jak już wszystko będzie na swoim miejscu:))
Trzymajcie się ciepło
Pozdrawiam
A.
Udanego weekendu dla Was!
OdpowiedzUsuńTobie również:))
UsuńRównież pięknie fotografujesz :) ładnie ujmujesz klimat w zdjeciach.
OdpowiedzUsuńDziekuję.Miło, że wpadłaś:).Pozdrawiam!
UsuńSą ciuchy magiczne, jak zaczarowane panofelki i siedmiomilowe buty - niosą nas gdzie chcemy!
OdpowiedzUsuńJa mam skarpety pełne ciepła i sweter zrobiony z włóczki ze starego swetra ojca.
Daje mi przewagę i odwagę:)
to dziwne, ale czasami w swetrze i wytartych dźinsach czuje sie ze mogę góry przenosić a szpilki wprawiaja mnie w zakłopotanie:)).Ściskam!
UsuńMieć taki sweter... Udanego wypieku!
OdpowiedzUsuń...to jak posiąść coś tylko dla siebie...osobistego i niepowtarzalnego :)
UsuńUściski!
też mam szczęśliwy;)sweter!najlepiej w ogóle się z nim nie rozstawać;)
OdpowiedzUsuńna pewno mile spędzisz czas przygotowując chleby,o których piszesz z niezwykłą pasją!
a,drewniany stół marzy mi się odkąd zaczęłam kulinarną przygodę;)taki prawdziwy,okrągły z ciemnego,starego drewna.
uściski!
m.
Monisiu, teraz kiedy wszystko juz stoi na swoim miejscu, nie wiem jak to sie stało, że tak długo zwlekałam z ta decyzją.
UsuńStół wyparł jedem sporej wielkości mebel i przysporzył nam nie lada łamigłówkę, ale warto było:))
Szukaj szukaj a jak znajdziesz co nie zwlekaj ani chwili:)).Uściski!
Smacznego weekendu Agnieszko! Ja też marzę o wielkim drewnianym stole, który pomieści całą rodzinę i przyjaciół:))
OdpowiedzUsuńdziękuje kochana...Nasz pomieści zaledwie cztery osoby ale to i tak duzy postep od tego co mielismy wcześniej:)).
UsuńZyczę udanych łowów zatem, i nie wahaj sie jak znajdziesz ten jedyny.Ściskam!
Aga, nie uwierzysz:)
OdpowiedzUsuńMnie wczoraj tez nosiło po kuchni.
Też chciałam piec chleb. Przeglądałam tyle różnych przepisów i miedzy innymi wracałam do Twojego chleba.
Myślami i wracałam do zdjęć...
Z chleba nic nie wyszło, skończyło się na drożdżówkach. Bo stwierdziłam, że na chleb już za późno. A pzoa ty nie mogłam się zdecydować na przepis ;)
I tak skończyłam pracę nad drożdżówkami późno w nocy...
Z tego co widzę, ma piękny wzór ten sweter. Też mi się taki marzy.. :))
Wspaniałego weekendu! :)
wczoraj to była rozgrzewka przed tym co sie działo dzisiaj:)).
UsuńTeraz może juz nie tak bardzo, ale jeszcze przed miesiącem takie swetry wylewały sie ze sklepowych półek...pewnie nadal gdzieś dostaniesz, może nawet na przecenie:)). U nas na wystawach wiosna juz w pełni...
Obecnie posiłkuje sie książka chlebową, ale dzisiaj pozwoliłam sobie i na własne ryzyko zmodyfikowałam przepis i wzbogaciłam go o ziarna. wyszedł cudownie. Kieruj sie intuicja, słuchaj co podpowiada a przede wszystkim pomyśl na co w tej chwili masz ochotę albo coś czego jeszcze nie próbowałaś.
Pozdrawiam!
Bardzo fajne masz plany na weekend. Udanego weekendu. pozdrawiam Ania
OdpowiedzUsuńAniu, :)) Wam również
OdpowiedzUsuńech marzę o drewnianym stole z grubych desek... jaki jest Twój? miłej niedzieli :)
OdpowiedzUsuńciepło mi, gdy patrzę na ten sweter
OdpowiedzUsuńmiłych, ciepłych codziennych dni :-)