:)), Aniu oczywiscie!:). Szukalam na Twoim blogu kontaktu do Ciebie, bo pamietam, ze mialas przyleciec z poczatkiem lutego, ale nic nie znalazlam:(. Napisz koniecznie na moj @ to ustalimy wszystkie szczegoly:). Ciesze sie, z sie odezwalas;)). Usciski!
Coś w tym ewidentnie jest... mam tyle słów w głowie, tyle czynności, które chciałabym wykonać... a jakoś w tym wszystkim czuję się jak obijający się elektron :) a słowa obijają się o moje wnętrze... ale muszą być czasy chaosu i czasy spokoju :)
A jeśli chodzi o Hugh Laurie, dowiedziałam się od moich czytelników, że napisał kryminał!!!! Troszkę poczytałam i już wiem, że chcę go przeczytać :)
Piekne! Brakowalo mi twoja strona. Jestem w Nowyn Yorku! Moze bys chciala sie kiedys spotkac?
OdpowiedzUsuń:)), Aniu oczywiscie!:). Szukalam na Twoim blogu kontaktu do Ciebie, bo pamietam, ze mialas przyleciec z poczatkiem lutego, ale nic nie znalazlam:(. Napisz koniecznie na moj @ to ustalimy wszystkie szczegoly:).
OdpowiedzUsuńCiesze sie, z sie odezwalas;)).
Usciski!
czasem słowa są zbędne ;), trzecie od góry i od dołu piękne ;)
OdpowiedzUsuńCudna zdjęcia!
OdpowiedzUsuńWspaniale, i oczywiście takie Twoje.
OdpowiedzUsuń:))
UsuńObrazy same mówią :))
OdpowiedzUsuńcieszę się:))
UsuńLuty u Ciebie Agnieszko już trąci wiosna :)
OdpowiedzUsuńwięc muszę chyba ocknąć się z tego zimowego snu:))
UsuńAgnieszko! To Ty na nowym profilowym?
UsuńMniemam, że tak.
Jakaś Ty piękkkkna!
Przecudne zdjęcie. Jestem zaczarowana!
jakie smakowite racuszki :)
OdpowiedzUsuńI jak zwykle Twoje zdjęcia mnie zachwycają ! ;)
OdpowiedzUsuńJuż poczułam wiosne na Twoich zdjęciach:)
OdpowiedzUsuńracuchy? ostatnio myślałam o takich z jabłkami. (:
OdpowiedzUsuńi o chlebie też myślę coraz poważniej. tylko jakoś odwagi brak.
czy w NY czuć już wiosnę?
pozdrawiam!
zima w tym roku przyszła późno i jest dla nas niesłychanie łaskawa, ale wiosny jeszcze nie czuć:))
UsuńRacuchy! Tak dawno nie jadłam a przecież nie ma nic prostszego. Zrobię. Poczujemy się choć trochę jak w domu :)
OdpowiedzUsuń:) koniecznie!, o każdej porze dnia, racuchy są moim comfort food:))
Usuńczasem nie potrzeba słów.
OdpowiedzUsuńzagłębiam się w Twoich fotografiach,niczym poszukujący spokojnego otulenia.
a lustro to bym Ci podkradła;)
Coś w tym ewidentnie jest... mam tyle słów w głowie, tyle czynności, które chciałabym wykonać... a jakoś w tym wszystkim czuję się jak obijający się elektron :) a słowa obijają się o moje wnętrze... ale muszą być czasy chaosu i czasy spokoju :)
OdpowiedzUsuńA jeśli chodzi o Hugh Laurie, dowiedziałam się od moich czytelników, że napisał kryminał!!!! Troszkę poczytałam i już wiem, że chcę go przeczytać :)
jedzenie dobre na wszystko.
OdpowiedzUsuń:) o tak!:)
UsuńPozdrawiam serdecznie!
OdpowiedzUsuńluty u Ciebie jest niezwykle inspirujący :3
OdpowiedzUsuńRacuszki ostatnio robiłam...
OdpowiedzUsuńZ ciepła herbata z imbirem.
Jak zwykle piękne zdjęcia!
To lusterko jest niesamowite.
Piękne zimowe światło na niektórych zdjęciach przebija:)
OdpowiedzUsuń