1/13/2014


zapytał, "czy nie zrobię mu zdjęcia"

"czy jestem gotowa?, nie tak to sobie zaplanowałam!"
grad myśli w mojej głowie.
zdjęcie jednak zrobiłam.
i tak Samuel stał się pierwszą osobą jaka "oficjalnie" sfotografowałam na ulicach nowego jorku.
trochę poza własną świadomością
los zadecydowała za mnie, w najmniej oczekiwanym momencie.

czasami mam wrażenie, że to historia mojego życia...


27 komentarzy:

  1. Czasami za długo się nad czymś zastanawiamy - to dobrze, że los nad nami czuwa i czasami przejmuje inicjatywę :)...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadzam się. Trzeba chwytać byka za rogi i przestać się wiecznie nad wszystkim zastanawiać. :)

      Usuń
    2. im dłużej zastanawiam nad tym całym zajściem, tym coraz bardziej uważam je za udane:))

      Usuń
    3. O tak.. ja jestem z tym co zbyt długo czasem myślą... ;) a czasem szkoda czasu ;)


      P.S. Bardzo Mądry Mężczyzna nie czytuje mojego bloga... także nie silę się na między wierszami ;)

      Usuń
    4. a to ciekawe z BMM...nie lubi, nie interesuje go a może nie wie o istnieniu takowego...?:)

      Usuń
    5. :) wie... my dużo rozmawiamy, a w dodatku ja dużo mówię. Poza tym jeśli nie bloga, to musiałabym mieć romans hahaha, tyle czasu spędzam z komputerem :)

      Usuń
  2. mam nadzieję, że to początek pięknej serii :)

    OdpowiedzUsuń
  3. szkoda, że już Cię nie ma na IG ...

    OdpowiedzUsuń
  4. Super portret. Chciala bym byc bardziej odwazna z fotografowaniem ludzi. najlepiej bylo by to jezeli ktos by sie mnie zapytal wlasnie tak - to chyba musi byc wspelnianie mazenie kazdego fotografa :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Zgadzam się z Anną - nie mam śmiałości by fotografować ludzi, a chciałabym :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aniu, dziękuję! ja równiez bym chciała, nawet nie masz pojęcia:)
      dziewczyny...
      każda dziedzina, i nie wazne, czy to jest fotografia czy np. malarstwo, jesli chcemy sie w niej rozwijać, bogacić w doswiadczenia, wymaga od nas łamania pewnych barier i własnych słabości, stawiamiu sobie nowych wyzwań i podnoszeniu poprzeczki. na takim etapie właśnie jestem. a jeśli mamy odwagę i śmiałość, żeby żyć , reszta powinna byćt tylko tłem:)

      uściski!

      Usuń
  6. Rowniez bym sie zawahala..Portret bardzo ciekawy.

    OdpowiedzUsuń
  7. Widzisz jak dobrze, że czasem życie zdecyduje za nas?! :) Myślę, że los zechciał Tobie zwrócić uwagę na nową drogę - uwierz w ten znak i przyjmij do serca - bo serce do łapania chwil masz (i tu zabrakło mi odpowiedniego słowa)... przeogromne i wybitne! Mam wrażenie, że widzisz nie oczami, a sercem i duszą - a aparat to taki katalizator pomiędzy, by można to było jakoś pokazać :) Bogu dzięki za aparat - bo dzięki temu mogę sobie podpatrywać ten Twój świat :D !

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. tak, może nie na zupełnie "nową droge", bo już gdzies tam moje myśli się kłebiły wokół niej, ale zdecydowanie popchał albo raczej, dał przysłowiowego" kopniaka" żeby w końcu pójść w jej kierunku:)

      dziekuje za te słowa, wiele dla mnie znaczą!;-*

      Usuń
  8. Haha ale historia! Świetnie! Oby tak dalej, czekam na serię miejskich portretów.

    OdpowiedzUsuń
  9. Jejku... spędziłam pół dnia na Twoim blogu nie mogąc skończyć cofać się wstecz. W końcu zabrakło wpisów :] Jestem pod ogromnym wrażeniem jak pięknie uchwyczasz chwile, zwłaszcza te małe radości. A do tego jeszcze pięknie dobrane słowa... Nie pozostaje mi nic innego jak systematycznie odwiedzać bloga. Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  10. och, jak dobrze, że to zrobiłaś :)

    OdpowiedzUsuń
  11. to część życia każdego. czasem decyduje za Nas i dobrze :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Ha! Jestem dwusetną obserwującą! :)

    Zwykle nie informuję nikogo, że go obserwuję ;D {w stylu "obserwuję, zapraszam do siebie"} ale takiej liczby nie mogłam pominąć milczeniem :)

    OdpowiedzUsuń

Pozdrawiam :)