Odliczam godziny do naszego spotkania.
Trochę z zaskoczenia, ale może tak lepiej, bo z planowania czasami nic nie wychodzi...
A jutrzejszy wieczór zapowiada się conajmniej tak dobrze, jak smak dzisiejszej lampki półwytrawnego czerwonego Merlot...mojego ulubionego.
W babskim towarzystwie i w miejscu, które pozostaje dla mnie tajemnicą, ale mam nadzieję choć w połowie tak urokliwym i inspirującym jak to w którym miałyśmy okazję widzieć się ostatnim razem...
Dla Was,
Na weekend,
Równie miłych, spontanicznych spotkań...
Pozdrawiam !
Brakuje mi takich spotkan i milych rozmow w jeszcze milszym towarzystwie.
OdpowiedzUsuńBaw sie dobrze:)
Bardzo lubię takie miejsca. Ale nie pamiętam kiedy ostatnio w takim byłam.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńZrobiło się upojnie kobieco dzięki tym zdjęciom i słowom:)
OdpowiedzUsuńPierwsze ma w sobie tajemnicę.
Wspaniałego spotkania i całego weekendu! Tak klimatycznego, jak te zdjęcia :) Pierwsze i trzecie, moje ulubione.
OdpowiedzUsuńMagiczne są te Twoje zdjęcia Agnieszko. Oglądanie ich sprawia mi niezwykłą przyjemność;)
OdpowiedzUsuńAż chce się usiąść na tym fotelu z ostatniego zdjęcia;)
Pozdrawiam i życzę w takim razie udanego weekendu,
A.
To chyba będzie magiczny wieczór, tak zdjęcia. :)
OdpowiedzUsuńŚwietne zdjęcia!!!! I to miejsce musi być świetne, choć Twoje zdjęcia jak i zazwyczaj moje w takich miejsach są hmm....mało poglądowe ;)) ALe ja bardzo takie lubię!
OdpowiedzUsuń