Póżno-jesienne krajobrazy, bez barw i kolorów. Mimo to, piękne.
Zapach powietrza od którego momętami kreciło sie w głowie i rzeka Hudson która z wąskiego przesmyka wodnego, tutaj nabiera monstrualnych rozmiarów.
Nie mamy jeszcze planów noworocznych, a to miejsce jest jednym z tych w których chciałabym się znależć w zimną, śnieżną noc sylwestrową.
Pomyślimy.
W końcu to już za chwile...
Park nieopodal Ośrodka i jezioro w którym można się kapać latem. |
Zachód słońca. W drodze powrotnej. |
Pozdrawiam Was Wszystkich bardzo serdecznie
Przyjemnego tygodnia!!
Ależ macie piękną okolicę:) I właśnie sobie uświadomiłam, że rzeczywiście Święta i Sylwester już całkiem niedługo... Pozdrawiam ciepło!:)
OdpowiedzUsuńPo takim początku na pewno będzie ;)
OdpowiedzUsuńCudne miejsce! Też mam ogromną ochotę na łyżwy. Dużo jeździłam w podstawówce i chciałabym znowu kiedyś sprawdzić, czy to tak jak z jazdą na rowerze, której podobno się nie zapomina:)
OdpowiedzUsuńJak miło Cię zobaczyć w obiektywie P. :)
Uściski!
Patrycja:
OdpowiedzUsuńDziękuję. Niecałe dwie godziny jazdy autobusem( samochodu jeszcze nie mamy:)) i zupełnie inny wymiar. Do Świąt nastraja mnie czas Adwentu, noworoczne plany zawsze jakoś zostają w tyle...myślę, że w tym roku bedzie inaczej:))
pozdrawiam serdecznie
ja nowa milnova:
też mam taką nadzieję:))
Agnieszka:
OdpowiedzUsuńJa miałam jeden bardzo krótki epizod z jazda na łyżwach, równiez za czasów podstawówki. Sama jestem bardzo ciekawa, tego czy jeszcze pamietam jak to się robi:))
Staliśmy z P. przy tym lodowisku z dobre pół godz. kolejka była duża do wypożyczalni i troche nam było szkoda czasu. Nastepnym razem tak łatwo nie popuścimy:))
P. się spisał, nie powiem:))
Uściski
Cudne miejsce i świetne zdjęcia Agnieszko! Moje ulubione-drugie i to z piórkiem:) Portret też "niczego sobie";)))
OdpowiedzUsuńKoszula w kratę (muszę wspomnieć) jakiej szukałam jakiś czas temu ale nigdzie nie było tego właściwego koloru:) Super.
miłego tygodnia!
Lubię te wycieczki po okolicy z Wami!
OdpowiedzUsuńTe zdjęcia podobają mi się wyjątkowo:) Świetne portrety - fajnie Cię zobaczyć Agnieszko:)
PS W tym roku też zamierzam wybrać się na łyżwy:)
Wcale się nie dziwię, że chcesz wrócić do takiego pięknego miejsca. Zimą może wyglądać zupełnie inaczej, ale równie ciekawie.
OdpowiedzUsuńŚwietne miejsce;)
OdpowiedzUsuńNa łyżwy chodziłam kiedyś bardzo często, bo mieszkałam zaraz koło sztucznego lodowiska;)
Przypomniałaś mi o tym, może się w tym roku wybiorę:)
Miłego dnia;)
jak pięknie...:))) lubię takie miejsca, w których prawie można usłyszeć echo zabaw i zgiełku letników kąpiących się w jeziorze czy wędrujących po leśnych drogach:) jesień w tym roku nas wyjątkowo rozpieszcza:))
OdpowiedzUsuńbardzo podoba mi się Twój portret a zachód słońca mnie zachwycił:)
uściski
J
Mimo, że bez barw (nad czym ja też ubolewam- już czas na śnieg ;)), to faktycznie pięknie! A Twoje zdjęcia oddają to piękno w 100%. A pierwsze zdjęcie jak pozowane ;)
OdpowiedzUsuńUściski!
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńO!
OdpowiedzUsuńJak fajnie Cię zobaczyć.
Zdjęcia wyśmienite! Ale powiem Ci, ze Twoje portrety są na prawdę, na prawdę cudowne. Te kolory, światło, kolor lakieru, koszuli, loki i aparat.... Piękny.
Widzę, że macie z P. podobny punkt widzenie, jeśli chodzi o fotografię. Może mi się tylko zdaje...
Uściski! :)
Pięknie wyszłaś z tym aparatem. Tak romantycznie :)
OdpowiedzUsuńniesamowite miejsce, aż miło popatrzeć.
OdpowiedzUsuńDROGIE DZIEWCZYNY!!
OdpowiedzUsuńSłowem małego wyjaśnienia, chciałabym Was serdecznie przeprosić, że tak póżno odpisuje na Wasze komentarze.
Z racji sześcio-godzinnej rożnicy czasu, nie zawsze jestem w stanie być na bieżąco, to również tyczy się moich wizyt u Was. Ubolewam, ale niestety nie mam na to żadnej rady.
Każda Wasza wizyta tutaj i przemiłe słowa, sprawiają mi strasznie dużo radości i jestem Wam bardzo wdzięczna za czas jaki poświęcacie, zaglądając tutaj...
Dziękuję!!!
Ściskam ciepło
A.
Widoki pierwszorzędne, a Twój portret doskonały wprost!
OdpowiedzUsuńNie pamiętam, kiedy ostatni raz byłam na łyżwach, ale w czasach licealnych lodowisko było moim ulubionym miejscem do umawiania się na randki :) Chyba, żeby odsiać łamagi, hehe :)
Lubię Twoje podróże.
OdpowiedzUsuńW rzeczywistości pełnej problemów(może tylko wyimaginowanych...)negatywnych odczuć,aż miło popatrzeć na wiejące ciszą,nasycone refleksją obrazy wprost z natury.
Pozdrawiam M.
Małgorzata:
OdpowiedzUsuńDziękuję:))
Na to miejsce trafiliśmy przypadkiem.Lodowisko było jego kolejną miłą niespodzianką. A randki na lodowisku to musiał być niezły sprawdzian sprawnościowy i na kreatywność dla ewentualnych kandydatów:))
Pozdrawiam ciepło:)
Monisia:
Wiem o czy piszesz, po całym dniu czasem sporej dawki negatywnych wrażeń, sami sobie wymyślamy problemy...fototerapia świetnie działa, a takie wyjazdy jeszcze bardziej. Korzystaj dowoli, lubie Twoje odwiedziny)))
Uściski!!
dziękuję za komentarze ;) miło, że jeszcze czasem mi ktoś też coś skomentuje ;) pozdrowienia ;)
OdpowiedzUsuńkatarzyna:
OdpowiedzUsuńTwoje portrety są wspaniałe!!
Czekam na kolejne wpisy i zdjęcia,
pozdrawiam serdecznie:))
fantastyczne zdjęcia! :) zdradzisz czym fotografujesz? co to za szkło? ,)
OdpowiedzUsuńZ:
OdpowiedzUsuńWitaj:)
Pewnie, to żadna tajemnica:)) Canon 1DsMark II, 50mm, f1.4
pozdrawiam!
przepiękne widoki, *.*
OdpowiedzUsuń