od wczoraj,na nowo zachwycam się tą niesamowitą brunetką z czerwonymi ustami:)nawet,chciałam o niej wspomnieć w dzisiejszej notce,ale jakoś tak wyszło;)najbardziej lubię jej Croque Madame:)) a naleśników nie widziałam..
Chciałabym upiec (skoro mam zakwas żytni) ten Twój chleb z kilku postów wcześniej i mam dwa pytania, czy można go piec w naczyniu żaroodpornym i jaka to jest mąka chlebowa: pszenna czy żytnia, czy mieszana? Pozdrawiam serdecznie.
Super, bardzo sie ciesze:). Nigdy nie pieklam w zaroodpornym naczyniu, ale mysle ze spokojnie mozesz spronowac. Te ciasto na chleb jest dosc luznej konsystencji, dlatego lubie go piec w patelniach zeliwnych badz foremkach. Wtedy wyrasta rownomiernie. Co do maki to zawsze maka pszenna chlebowa, najlepiej taka z duza zawartoscia glutenu. Wtedy mamy pewnosc, ze chleb nam ladnie wyrosnie nawet przy tak duzej zawartosci ziaren. Mam nadzieje, ze Wam posmakuje:). Daj koniecznie znac! Usciski!
Matko, od tygodnie walczę z szydelkiem, przypominam sobie, jak mnie babcia uczyła... A było to dobre 15 lat temu-:) Gotujemy! Oj te Twoje zdjęcia, mam do nich słabość!!!
Mnie Mama kiedys też uczyła, i nawet mi wychodziło przez chwilę...ponoć, bo po tylu latach nic nie pamiętam;). Czekam na ksiązki z PL, te z których moja Mama się jeszcze uczyła:). uwielbiam soboty spedzone w kuchni:):). Na pewno coś pysznego gotujecie:)) bardzo miło mi to czytać:)) pozdrawiam!
:)) jak zobaczyłam pierwszy raz jej kuchnię i piekarnik, uwierzyłam, że moge w kuchni zrobic wszystko. ta dziewczyna jest dużą inspiracją:) bardzo ciekawa jestem Twojego menu;)), jedno wiem na pewno, bedzie pysznie!;) Jednym z moich "postanowień" w nowym roku było nauczyć sie robić na drutach:). Pierwsze kroki poczynione:). dziękuję, Tobie również!
Rachel jest urocza:) Dziś leniwa sobota, a jutro planuję pizzę ze szpinakiem, czosnkiem i trzema serami:) Piękny kolor tego szalika, na szydełku pamiętam, ale jak na drutach się robi to już chyba nic:)
Patrycjo, ta pizza brzmi idealnie:). Ostatnio próbowałam polączenia koziego sera z ricottą na pizzy własnie:), wyszło pysznie. Przyznam, że wybrałam bezpieczny szary. W sklepie z włóczkami mało nie dostałam oczopląsu;)
Jutro próba, zobaczymy jak wyjdzie, do tej pory z liściastych dodatków robiłam z bazylią, trzema serami + trochę czarnych oliwek, była obłędna. A próbowałaś krewetki + plasterki usmażonej cukinii + mozzarella i na już upieczoną (albo pod koniec pieczenia) ricotta? Też dobra:)
jeszcze nie:), dopiero rozpoczynam przygodę z domową pizzą, więc wszystko przede mną:). zrobie obie, narobiłaś mi smaka:). Ja wogóle nie wyobrażam sobie życia bez sera, a jest jeszcze tyle rodzajów których nie próbowałam:) Zyczę udanego pieczenia i smacznego!. U nas jutro chleb z piekarni Tartine:)
natchnęłaś mnie na naleśniki! ale zrobię dopiero, jak skoczę oglądać filmy nominowane do Oscara (oraz opisywać i rozmyślać o nich...) i przepraszać moją kotkę, którą dzisiaj niechcący prawie nadepnęłam (więc obraziła się i muszę się znów wkupić w jej łaski). na szczęście umyłam dzisiaj już wszystkie drzwi w domu! ;)
Nie pamietam ile lat temu uczylam sie robic szalik. Na drutach na zylce i w pelnym skupieniu. Babcia stwierdzila, ze po skonczeniu byl naturalnie sfilcowany i nie dalo sie go spruc ;-) Wczoraj w prezencie dostalam czapke pieknie zrobiona na drutach i z duzym pomponem. Czekam na szalik i wyprawe na narty za dwa tygodnie :-) usciski A. PS kulinarnie jestesmy w gosciach ale chlebki nocne zrobione w formie prezentow :-)
Naleśniki obudziły mnie dziś rano. Przyszły do łóżka usmarowane nutellą i bananami. :) Zrobił je najukochańszy na świecie mąż. Może nie według przepisu wspaniałej Rachel Khoo, ale były od serca. A poza tym to kocham tę małą paryżankę :)
Usmiecham sie do szalika:) I do Ciebie Agus! Coz za zbieg okolicznosci, wlasnie wczoraj wybieralam pierwsze druty, welne i ksiazke dla poczatkujacych o robieniu na drutach:) Usciski!
PS Sobota minela smacznie w pewnej restauracji, ale nie kazda gawiazdka jednak zawsze swieci;) A dzisiaj domowa pizza, jak co tydzien w weekend...i juz prawie "wiosenne" porzadki:)
Na czasie Aguś:):). Ja swoje mam trochę za grubę i już wiem, że muszę wymienić bo troche niewygodnie jak dla mnie sie nimi pracuje. Ksiązki ida z PL, te z których jeszcze moja Mama korzystała:). Jak na razie mała książeczka i filmiki na youtube . Rytuał weekendowych pizzy, koniecznie musze skopiować:):). Owocnego dziargania!:)) Uściski!
nigdy nie lubiłam tego koloru, do niczego i z niczym mi nie podchodził. tej zimy, postanowiłam dać mu szansę, i jeszcze kilku innym z którymi wczesnie nie za bardzo sie lubiłam. Taka zimowa terapia kolorem.Kupiłam szalik, w kolorze musztardowym. Poskutkowało. Nowy kolor, nowa ja!:). Nauczyłam sie również, że czasami nic ze soba nie musi się zgrywać i tez może byc fajnie:)
Teraz nawet w mieszkaniu mam kilka dodatków w tym kolorze:)
Agatko, to przykre;(. nie wiem co może być tego przyczyną. zdjęcia skanuje w dużej rozdzielczości. może dlatego...? nastepne zeskanuje inaczej, zobaczymy. Uściski!
...się pochwalę - też niedawno swój pierwszy szalik wydziergałam (a co!)...choć z początku /z nerwów chyba i powagi sytuacji ;)/ tak zaciągałam mocno oczka, że mogłam niemal pół szalika na sztorc postawić ;D
od wczoraj,na nowo zachwycam się tą niesamowitą brunetką z czerwonymi ustami:)nawet,chciałam o niej wspomnieć w dzisiejszej notce,ale jakoś tak wyszło;)najbardziej lubię jej Croque Madame:))
OdpowiedzUsuńa naleśników nie widziałam..
piękny polaroid!i grzejnik dla mnie znajomy;)
niespiesznej niedzieli życzę!
jest boska!:) w każdym calu!
Usuńdziękuję i wzajemnie!:)
Cudny polaroid!
OdpowiedzUsuńJak mi mija sobota? Upiekłam drugi w życiu chleb:)
Jezu! jestem dumna!:)))
UsuńChciałabym upiec (skoro mam zakwas żytni) ten Twój chleb z kilku postów wcześniej i mam dwa pytania, czy można go piec w naczyniu żaroodpornym i jaka to jest mąka chlebowa: pszenna czy żytnia, czy mieszana?
UsuńPozdrawiam serdecznie.
Super, bardzo sie ciesze:).
UsuńNigdy nie pieklam w zaroodpornym naczyniu, ale mysle ze spokojnie mozesz spronowac. Te ciasto na chleb jest dosc luznej konsystencji, dlatego lubie go piec w patelniach zeliwnych badz foremkach. Wtedy wyrasta rownomiernie. Co do maki to zawsze maka pszenna chlebowa, najlepiej taka z duza zawartoscia glutenu. Wtedy mamy pewnosc, ze chleb nam ladnie wyrosnie nawet przy tak duzej zawartosci ziaren.
Mam nadzieje, ze Wam posmakuje:). Daj koniecznie znac!
Usciski!
Wciągałam przez balkon 5-metrowe listwy przypodłogowe... Śliczne zdjęcie, a robienie szalików to świetny relaks.
OdpowiedzUsuńto sie nazywa pracowita sobota:)
OdpowiedzUsuńdziekuję! jak już zacznę to nie mogę przestać, ale muszę być skupiona;).
Gdy ona gotuje wszystko wydaje się tak bajecznie proste!:)
OdpowiedzUsuńTeż zamierzam wrócić kiedyś do drutów i szydełkowania:) Kiedyś:)
A dziś planowałam menu na poniedziałkowe popołudnie z gośćmi.
Udanego wieczoru Agnieszko!
Matko, od tygodnie walczę z szydelkiem, przypominam sobie, jak mnie babcia uczyła... A było to dobre 15 lat temu-:)
OdpowiedzUsuńGotujemy!
Oj te Twoje zdjęcia, mam do nich słabość!!!
Mnie Mama kiedys też uczyła, i nawet mi wychodziło przez chwilę...ponoć, bo po tylu latach nic nie pamiętam;). Czekam na ksiązki z PL, te z których moja Mama się jeszcze uczyła:).
Usuńuwielbiam soboty spedzone w kuchni:):). Na pewno coś pysznego gotujecie:))
bardzo miło mi to czytać:))
pozdrawiam!
:)) jak zobaczyłam pierwszy raz jej kuchnię i piekarnik, uwierzyłam, że moge w kuchni zrobic wszystko. ta dziewczyna jest dużą inspiracją:)
OdpowiedzUsuńbardzo ciekawa jestem Twojego menu;)), jedno wiem na pewno, bedzie pysznie!;)
Jednym z moich "postanowień" w nowym roku było nauczyć sie robić na drutach:). Pierwsze kroki poczynione:).
dziękuję, Tobie również!
Rachel jest urocza:) Dziś leniwa sobota, a jutro planuję pizzę ze szpinakiem, czosnkiem i trzema serami:) Piękny kolor tego szalika, na szydełku pamiętam, ale jak na drutach się robi to już chyba nic:)
OdpowiedzUsuńPatrycjo, ta pizza brzmi idealnie:). Ostatnio próbowałam polączenia koziego sera z ricottą na pizzy własnie:), wyszło pysznie.
UsuńPrzyznam, że wybrałam bezpieczny szary. W sklepie z włóczkami mało nie dostałam oczopląsu;)
Jutro próba, zobaczymy jak wyjdzie, do tej pory z liściastych dodatków robiłam z bazylią, trzema serami + trochę czarnych oliwek, była obłędna. A próbowałaś krewetki + plasterki usmażonej cukinii + mozzarella i na już upieczoną (albo pod koniec pieczenia) ricotta? Też dobra:)
Usuńjeszcze nie:), dopiero rozpoczynam przygodę z domową pizzą, więc wszystko przede mną:). zrobie obie, narobiłaś mi smaka:). Ja wogóle nie wyobrażam sobie życia bez sera, a jest jeszcze tyle rodzajów których nie próbowałam:)
UsuńZyczę udanego pieczenia i smacznego!.
U nas jutro chleb z piekarni Tartine:)
po co Ci szalik na wiosnę? ;)
OdpowiedzUsuńoj tam, ucze się!:)), a szalik jaki robie ma najłatwiejszy wzór z możliwych:)
UsuńKto wie, może sie jeszcze przyda:)
natchnęłaś mnie na naleśniki!
OdpowiedzUsuńale zrobię dopiero, jak skoczę oglądać filmy nominowane do Oscara (oraz opisywać i rozmyślać o nich...) i przepraszać moją kotkę, którą dzisiaj niechcący prawie nadepnęłam (więc obraziła się i muszę się znów wkupić w jej łaski).
na szczęście umyłam dzisiaj już wszystkie drzwi w domu! ;)
a szalik ma przepiękny kolor. uwielbiam grafit!
własnie sie zabieram za naleśniki. na kolacje:)))
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem Twojej opini o filmie " Argo" :)
dziękuję, ja również:)
ulubione zimowe zajecie prz swiecach i harbatce :)
OdpowiedzUsuńu mnie herbatka i duużo światła:)).
UsuńNie pamietam ile lat temu uczylam sie robic szalik. Na drutach na zylce i w pelnym skupieniu. Babcia stwierdzila, ze po skonczeniu byl naturalnie sfilcowany i nie dalo sie go spruc ;-) Wczoraj w prezencie dostalam czapke pieknie zrobiona na drutach i z duzym pomponem. Czekam na szalik i wyprawe na narty za dwa tygodnie :-)
OdpowiedzUsuńusciski A.
PS kulinarnie jestesmy w gosciach ale chlebki nocne zrobione w formie prezentow :-)
:):)uwielbiam dostawać takie prezenty . Może niedługo sama będę mogła nimi kogoś obdarować:)).
UsuńSzerokiej drogi na stoku!:)
UściskI!
Ooo uwielbiam Rachel! A i szalik kiedyś wykonałam:) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuń:))
Usuńpiękne zdjęcie, zachwycam się :) i Rachel też się zachwycam nieustannie, wspaniały klimat ma jej program i ten Paris :)pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuń:):) dziękuję!
Usuńidea przyjmowania gości na kolacje w swoim miniaturkowym mieszkanku, jej urok osobisty i prostota przekazu...kocham:)
Naleśniki obudziły mnie dziś rano. Przyszły do łóżka usmarowane nutellą i bananami. :) Zrobił je najukochańszy na świecie mąż. Może nie według przepisu wspaniałej Rachel Khoo, ale były od serca. A poza tym to kocham tę małą paryżankę :)
OdpowiedzUsuń:):):), nasze tez były z nutellą i serkiem ricotta:).
UsuńCzekam dnia kiedy mój P. usmaży specjalnie dla mnie naleśniki:).
Pozdrawiam!
Usmiecham sie do szalika:) I do Ciebie Agus!
OdpowiedzUsuńCoz za zbieg okolicznosci, wlasnie wczoraj wybieralam pierwsze druty, welne i ksiazke dla poczatkujacych o robieniu na drutach:)
Usciski!
PS Sobota minela smacznie w pewnej restauracji, ale nie kazda gawiazdka jednak zawsze swieci;)
A dzisiaj domowa pizza, jak co tydzien w weekend...i juz prawie "wiosenne" porzadki:)
Na czasie Aguś:):). Ja swoje mam trochę za grubę i już wiem, że muszę wymienić bo troche niewygodnie jak dla mnie sie nimi pracuje. Ksiązki ida z PL, te z których jeszcze moja Mama korzystała:). Jak na razie mała książeczka i filmiki na youtube .
UsuńRytuał weekendowych pizzy, koniecznie musze skopiować:):).
Owocnego dziargania!:))
Uściski!
;) mnie szalik na drutach zrobiła Mama... z pomponikami!!!! A naleśniki robiłam ja! Pancakesy! Puszyste... grubiutkie... wyszły wspaniale :)
OdpowiedzUsuńP.S. :) co Cię skłoniło do polubienia Żółtego właśnie? I to tej Zimy?? A weekend mija mi bardzo miło...
nigdy nie lubiłam tego koloru, do niczego i z niczym mi nie podchodził.
Usuńtej zimy, postanowiłam dać mu szansę, i jeszcze kilku innym z którymi wczesnie nie za bardzo sie lubiłam. Taka zimowa terapia kolorem.Kupiłam szalik, w kolorze musztardowym. Poskutkowało. Nowy kolor, nowa ja!:). Nauczyłam sie również, że czasami nic ze soba nie musi się zgrywać i tez może byc fajnie:)
Teraz nawet w mieszkaniu mam kilka dodatków w tym kolorze:)
Nie wiem dlaczego, ale nie wyświetlają mi się Twoje zdjęcia od jakiegoś czasu na Twoim profilu i cierpię strasznie ;(
OdpowiedzUsuńAgatko, to przykre;(.
Usuńnie wiem co może być tego przyczyną.
zdjęcia skanuje w dużej rozdzielczości. może dlatego...?
nastepne zeskanuje inaczej, zobaczymy.
Uściski!
...się pochwalę - też niedawno swój pierwszy szalik wydziergałam (a co!)...choć z początku /z nerwów chyba i powagi sytuacji ;)/ tak zaciągałam mocno oczka, że mogłam niemal pół szalika na sztorc postawić ;D
OdpowiedzUsuń:):):), wszystko ładnie pieknie, ale gwarantuję Ci, że widok mnie robiącej na drutach-powala;):). W moim są dwie luki, gdzieś zgubiłam oczka;):)
UsuńPiękni ten szalik, wlasnie musze cos zaczać na drutach!
OdpowiedzUsuńszalik najłatwiejszy:)), dziękuję:)
UsuńDruty i szydełko to nadal dla mnie czarna magia :-)
OdpowiedzUsuńdruty juz mniej, choć przede mną jeszcze dużo nauki, a szydełko może kiedyś:).
Usuńwoow! ale Ci to szybko idzie! czy Ty naprawdę dopiero się uczysz?
OdpowiedzUsuńpochwal się koniecznie efektem końcowym! (:
:)) to jest badzo prosty wzór, a jak sie skupię;) to przez godzinę moge bez końca:)
Usuńpochwale, pochwale;))