Ktoś mi kiedyś powiedział, że warto mieć wzór, ideał do naśladowania. I tak odbieram Twoje zdjecia. Są wspaniałe, nie lubię słodzić, ale w tym przypadku nie da się inaczej. Powtórzę: podziwiam -:)
Jeśli kiedykolwiek powstanie książka na podstawie fotografii (!) będą to zdecydowanie Twoje dzieła. Z pewnością przeczytam ją jako pierwsza! :D Przepadłam! (jak zwykle) :D
O tak! Zgadzam się z Delie. Pierwsze i ostatnie ^^ Choć obecność całej reszty pozwoliła uzyskać niesamowicie spójny i klimatyczny obraz. Tak lubię najbardziej.
Piękna i intymna historia zatrzymana w kilku kadrach, chapeau bas! Agnieszko, podtrzymuję to, co napisałam już kiedyś, musisz wydać album, a ja będę pierwsza, która stanie w kolejce, by go kupić!
Hej Agnieszko :) dziękuję Ci za komentarz :) nic się nie martw. Muszę przyznać, że ostatnio przytłoczyła mnie blogosfera. Zdecydowanie. Zdecydowanie potrzebuję wytchnienia :) Widzę, że u Ciebie z kolei wszystko dobrze, sądząc po pięknych intrygujących zdjęciach :) czy się mylę? :)
PODZIWIAM !!!
OdpowiedzUsuńKtoś mi kiedyś powiedział, że warto mieć wzór, ideał do naśladowania. I tak odbieram Twoje zdjecia. Są wspaniałe, nie lubię słodzić, ale w tym przypadku nie da się inaczej. Powtórzę: podziwiam -:)
OdpowiedzUsuńCudowna historia;)))
OdpowiedzUsuńpieknie
OdpowiedzUsuńHistoria wieczoru zapisana czcionką Twojej wrażliwości, intymna, piękna, choć nie pada ani jedno słowo. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńcudowne zdjęcia ........
OdpowiedzUsuń...
OdpowiedzUsuńPiękna. Pięknie. :)
OdpowiedzUsuńCudowne!!!
OdpowiedzUsuń...Myślę, że gdybym kiedyś zrobiła takie fotografie, to byłabym spełniona...
OdpowiedzUsuńJeśli kiedykolwiek powstanie książka na podstawie fotografii (!) będą to zdecydowanie Twoje dzieła. Z pewnością przeczytam ją jako pierwsza! :D Przepadłam! (jak zwykle) :D
OdpowiedzUsuńTak intymne, tak bliskie... Doskonałe.
OdpowiedzUsuńNie można się nie zachwycić.
Pozdrawiam Cię ciepło :)
Brak słów. Dla mnie pierwsze i ostatnie są najwspanialsze.
OdpowiedzUsuńSą tak intymne, że czułam się dziwnie, jak podglądasz, kiedy na nie patrzyłam.
O tak! Zgadzam się z Delie. Pierwsze i ostatnie ^^ Choć obecność całej reszty pozwoliła uzyskać niesamowicie spójny i klimatyczny obraz.
OdpowiedzUsuńTak lubię najbardziej.
Co za kolory... Uwielbiam!
OdpowiedzUsuńjak Ty wyczarowujesz to światło nieziemskie? :)
OdpowiedzUsuńcudownie, nieziemsko klimatycznie
OdpowiedzUsuńi bardzo kobieco
Piękny to był wieczór :) Super cienie :) Zniknęłaś z IG?
OdpowiedzUsuńDodałam komentarz na koncie mojego męża, cudnie...
Usuńjestem, ale nie postuje:)
Usuńdziekuję!
Hello,
OdpowiedzUsuńI like your blog, it is so gentle and sensitive. Thanks for being able here.
Greetings from Hungary, Éva
Niezwykły wieczór, szczerze podziwiam te chwile :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie kolory i takie światło. Pięknie!
OdpowiedzUsuńPS czy te cienie to może Clinique?
Usuńdziękuję:)). Tak, od lat te same:), bardzo je lubię!
Usuńpiękny wieczór, chociaż strasznie niewiosenny...;)
OdpowiedzUsuńOdebralo mi mowe!!!robisz najcudowniejsze zdjecia!zazdroszcze -a rzadko czegokolwiek zazdroszcze :-)
OdpowiedzUsuńKemotko; taki dzień-wieczór...mi samej rzadko wychodzą takie zdjęcia.
Usuńdziękuję pięknie:*
Nieważne, czy wieczór zakończył się wielkim wyjściem, czy postanowiłaś zostać w domu, te przygotowania to misterium ;)
OdpowiedzUsuńPiękne, bardzo intymne. W swoim oryginalnym klimacie.
OdpowiedzUsuńNiesamowity rozdział do fotoksiążki..
Wszystko takie piękne.
OdpowiedzUsuńCudowne kolory! Kojarzą mi się z Tobą.
OdpowiedzUsuńWspaniała sukienka.
This is so beautiful, you've captured the quiet atmosphere wonderfully :)
OdpowiedzUsuńPiękna i intymna historia zatrzymana w kilku kadrach, chapeau bas!
OdpowiedzUsuńAgnieszko, podtrzymuję to, co napisałam już kiedyś, musisz wydać album, a ja będę pierwsza, która stanie w kolejce, by go kupić!
Brak slow. Przepiekne!
OdpowiedzUsuńDobrze Cię znowu widzieć :) Bardzo mi się podoba oszczędna, konsekwentna paleta barw na tych zdjęciach!
OdpowiedzUsuńmiło mi:))
UsuńPS Gosiu, pod ostatnim postem podlinkowałam Ci przepis na chleb, myślę, że będzie pyszny:)
pozdrawiam!
Dziękuję za przemiłe słowa!!!
OdpowiedzUsuńTrzecie bym chciała w pokoju na ścianie!
OdpowiedzUsuń♥
coś pomyślę;))
UsuńAaaa :D
UsuńHej Agnieszko :) dziękuję Ci za komentarz :) nic się nie martw. Muszę przyznać, że ostatnio przytłoczyła mnie blogosfera. Zdecydowanie. Zdecydowanie potrzebuję wytchnienia :) Widzę, że u Ciebie z kolei wszystko dobrze, sądząc po pięknych intrygujących zdjęciach :) czy się mylę? :)
OdpowiedzUsuńzdjecia niezależnie od nastroju, wychodzą jak chcą...a takie wieczory, to zazwyczaj na poprawe samopoczucia:), ale dziękuje!
Usuńodpoczywaj, wiem po sobie, że przerwy na dobre wychodzą!
pozdrawiam!
Wracam tutaj każdego dnia.
OdpowiedzUsuńbardzo to miłe Agnieszko:))
Usuń