Piątkowy wieczór...godz. 8:30
Sala koncertowa w Beacon Theater...My i...
The National.
Nie było siedzeń w pierwszym ani drugim rzędzie...
Nie ma rewelacyjnych zdjęć...jest tylko kilka...by uwiecznić chwilę.
Był za to koncert wielu osobowości...
Wspaniałych dźwięków i niezwykłej poezji słowa...
Pochwała prostoty, pasja i miłośc do muzyki.
Wzruszający, momentami zabawny, zaskakujący...
Koniecznie do powtórzenia!!
* * *
Dzisiaj, już prawie wieczór...
Ubieramy wspólnie choinkę...
a ja zamiast kolędy...
nucę tę oto piosenkę...
Pozdrawiam Wszystkich serdecznie!!
och, pewnie, że robi wrażenie. jest moc. buziaki!
OdpowiedzUsuńzakochałam się w ostatnim zdjęciu, na zabój!:)
OdpowiedzUsuńpochwała prostoty,pasja i miłość do muzyki..pięknie to ujęłaś.
OdpowiedzUsuńgłębokie zdjęcia(taki mój osobisty nazewnik;)wspaniałe/pozdrawiam!
A wiesz, że ich nie znałam?
OdpowiedzUsuńZnakomity głos!
A zdjęcia - pierwsza klasa!!!
łał zazdroszczę. świetny klimat zdjęć
OdpowiedzUsuńno nie! znowu bardzo klimatycznie i z wyczuciem. patrząc tylko na same zdjęcia chciałoby się tam być.
OdpowiedzUsuńAgnieszko zdjęcia są wspaniałe! Klimatyczne bardzo!
OdpowiedzUsuńI widok i tak niezły mimo, że nie w pierwszych rzędach..
uściski!
Oj, znamy, znamy, jeden z ulubionych zespołów mego Miłego:) Agnieszko, a lubicie Tindersticks?:)
OdpowiedzUsuńPewnie było fantastycznie, choć ja z moim strachem przed tłumami pewnie był nie wytrzymała.
OdpowiedzUsuńDobrze, że nie było miejsc w pierwszych rzędach, bo nie wyszłyby takie klimatyczne zdjęcia jak, np. to pierwsze. :)
OdpowiedzUsuńOstatnie zapiera dech!
Agnieszko, zdjęcia są rewelacyjne! Bardzo klimatyczne. The National słuchałam non-stop dokładnie rok temu. Przypomniałaś mi o nich. Dziękuję;) A Fake Empire to moja ulubiona piosenka!
OdpowiedzUsuńŚciskam mocno!
Agnieszko!
OdpowiedzUsuństrasznie dziekuje ci za piosenke...zdjecia ogromnie klimatyczne...piekne...dla mnie super na rozpoczecie niedzieli i chociaz juz prawie 12 sieze nadal w pizamie i popijajac poranna kawe...
pozdrawiam cieplo
byazi...
OdpowiedzUsuńmoc jest z nami:))pozdrawiam
Delie...
ja również:) dlatego dałam, choć miało być tylko koncertowo...:)
Monisia...
świetny Twój nazewnik:) ja tez swój mam...:)
Maggie...
kto ma ich zanac ten zna...:)) nie są jacyś specjalnie medialni:) i to jest ich dużym plusem. Zachęcam do posłuchania więcej, są genialni!
N...
dzieki:) długo czekałam na ich koncert, warto było:)
Mru...
BW zawsze i wszędzie:)Fajnie było, chciałabym powtórzyć...
Patrycja...
Fajnie, że znacie:)
Tindersticks mój P. słuchał bardzo namietnie, jakiś czas temu, teraz już mniej...Ja pamietam,że nie mogłam przestac słuchac " Another Night In"...kocham wszystko w tym utworze:)) dzieki za przypomnienie:)) Zaraz poleci z głośników:)))
Mirrors in the street...
poważnie? nie wiedziałam, że aż tak...:/
Małgosia...
ja to sie cieszyłam z jakichkolwiek miejsc...cudem je zdobylismy, zespół ostatniej chwili zdecydował się na dwa dodatkowe wystepy...
Anna...
dziekuje bardzo!
Na żywą brzmia jeszcze lepiej...i ta chemia miedzy nimi...z przyjemnością poszłabym raz jeszcze:))
Magdalena...
prosze bardzo:)) i dziekuję...znasz zespół?
Dzieki serdeczne za odwiedziny!!
Pozdrawiam
Agnieszka
Rewelacyjne, bardzo klimatyczne zdjęcia!
OdpowiedzUsuńsuper zdjęcia! a klimatem :)
OdpowiedzUsuńPosłuchałam więcej. Są genialni! Ostatnio nawet siedziałam kwadrans w samochodzie pod domem, nie chcąc przerywać płyty ;-)
OdpowiedzUsuńDzięki!
Za takie muzyczne olśnienia pozostaję wdzięczna do grobowej deski!
Pa!
Kameleon...
OdpowiedzUsuńdziękuję:))
Sid...
cieszę się, że choc trochę oddają atmosferę temo miejsca i koncertu...:))
Maggie...
Jak się cieszę:)) i wcalę się nie dziwię:)). Która płyta tak Tobą zawładnęła?:)) My tegoroczna road trip po Kalifornii umijaliśmy sobie "High Violet"...idealna do samochodu. Wyśmienita!!
Pozdrawiam!
Nie dziwię Ci się, to z mojej ulubionej płyty "Curtains":) Miałam tak też z "My oblivion":http://www.youtube.com/watch?v=r9_vZNGSHms. Na "Waiting for the moon" mam również kilka ulubieńców z w/w na czele (właśnie słucham;)
OdpowiedzUsuńPatrycjo:
OdpowiedzUsuńOd wczoraj mam na ipodzie...właśnie płytę "Curtains"...chłonę...:)))!!
Agnieszko,
OdpowiedzUsuńpiekne slowa, obrazy i muzyka. Takie trzy w jednym...to uczta, wielka uczta!! Uwielbiam takie chwile:)
PS Nie znalam ich ale juz znam:))
Sciskam!
piękne te fotografie!
OdpowiedzUsuńAgnieszka...
OdpowiedzUsuńPieknie to nazwałas...bardzo to miłe:))
Zachęcam do posłuchania więcej...przenoszą w inny świat:))
Ściskam serdecznie!
Made of Nothing...
dziekuję:)) cieszę się:))
genialne te zdjęcia..niesamowite!! bardzo mi się podobają:)))
OdpowiedzUsuńuściski!
J
dotblogg...
OdpowiedzUsuńfajnie:)) ciezę się:)!!
witaj agnieszko ja naleze do szczesliwcow, ktorzy przezyli ich live w zeszlym roku w berline. fajny blog, na pewno wroce
OdpowiedzUsuń:* alice