10/29/2011



























Dzisiaj, zupełnie niespodziewanie postanowił spaść śnieg... i tak, mamy jeszcze pażdziernik!!
pokrzyżował nam plany, skomplikował kilka spraw ale również sprawił nam dużo radości.
miała być wyprawa do thrift shop po stary drewniany stół, który upatrzyłam sobie już jakiś czas temu...w sam raz na świąteczna kolację wigilijną, która w tym roku wypada właśnie u nas i którą już powoli planuję...
miało być kino, gdzie nie sprzedaja prażonej kukurydzy i nikt nie komentuje na głos i w którym można zobaczyć stare czarno- białe filmy...
a po kinie kawa i ciastko z masą makową( uwielbiam) w nowo odkrytej kawiarni, w której choć nowo odkryta zdążyło już powstać kilka analogowych wspomnień...

zamiast tego...

długi spacer po okolicy i pierwsze płatki mokrego śniegu na mojej twarzy...
ciepły apple cider i najwygodniejszy fotel w domu...
przyjemnie kota pomrukiwanie i ciepło płynące z grzejników...

podoba się?
bo mnie bardzo


dużo uczucia w ten długi weekend dla Was

10/15/2011



Z wytchnieniem przywitalam piątek...i kolejny weekend.
Coraz gorzej podnieśc sie z łóżka, gdy na oknem ciemność...
Przyszły wiatry, ciepłe jaskrawe słońce września schowało sie za ciemnymi ponurymi chmurami pażdziernika.

* * *
Staram sie jak najczesciej zażywac takich samotnych spacerów jak ten sprzed paru dni.
Tylko ja i moje myśli... często w drodze z pracy, z siatkami pełnymi zakupów na kolację, na którą pomysł rodzi sie dopiero w moje głowie. 
Przysiadam na pierwszej napotkanej po drodze ławce, i okazuję sie ze zwykły plac zabaw dla dzieci kryje za sobą prawdziwa oazę spokoju. Lubię takie niespodzianki. I takie chwile. Tylko dla siebie.

Czy jest coś co Was ostatnio miło zaskoczyło?

Pozdrawiam
A.

10/11/2011




Dzisiaj miałam czas na kawę o poranku, w ulubionym uszczerbionym kubku...


na popołudniowe porządki w szafie, gdzie zawitała nowa gama kolorów, faktur i dwie ciepłe spódnice...
 na wieczorną ( wspólną!) przejażdzkę rowerami, i zachód słońca w którym drzewa i krzewy dzikiej róży stały w czerwonych i złotych płomieniach.

Dzisiaj był dobry dzięń!

Miłej środy dla Was

10/09/2011














































Sezon na dynie a ja piekę ciasta z makiem i pomarańczą w sobote...
i to dzisiejsze ze śliwkami...proste i pyszne w sam raz do herbatki z cytryną.
Z dyni marzy mi się zupa...krem najlepiej:)
Macie jakieś sprawdzone przepisy?


***


Tarta ze śliwkami:


125g (4 oz) masła, miękkiego
1 szklanka (200g) brązowego cukru
1 łyżeczka ekstraktu z wanilii
2 jajka
1-1/2 szklanki mąki
3-4 śliwki
1-2 łyżeczki cukru pudru


Podgrzewam piekarnik do 160C.  Spód okrągłej  formy na ciasto wykładam papierem do pieczenia.
W misce, mieszam mikserem elektrycznym masło, cukier i ekstrakt wailiowy do momętu aż powstanie lekka kremowa masa.
Dodaję jajka i dobrze ubijam. Na końcu wsypuję mąkę.
Mase wylewam na przygotowaną formę, dekoruję pokrojonymi na ćwiartki śliwkami i piekę ok. godziny.
Na końcu posypuję wszystko cukrem pudrem.




Pozdrawiam Wszystkich serdecznie!
Miłego poniedziałku.



10/05/2011





Tak sobię myślę, ze to małe stworzenie, nigdy nie przestanie mnie zaskakiwać...





A popołudniowe światło pażdziernika ma w sobie coś z magii...



Pozdrawiam!

10/03/2011





W ten weekend powstało wiele zdjęć.
Najbardziej jednak ciekawa jestem, tych czarno-białych...
Z trzydziesto sześcio klatkowej kliszy, którą rozpoczęłam właśnie wczoraj.
I które czekają na wywołanie, już za chwilę...
Pierwszych, samodzielnych, wykonanych najostrożniej jak potrafiłam...
Podekscytowanie, miesza się z niepewnością, bo przecież wszystko jest dziełem intuicji i w dużej mierze przypadku....

Dzisiaj...
niedzielny park...i spacer pod konarami kasztanowca, kiedy światło popołudnia miało już szarą przedwieczorną barwę...








Miłego tygodnia!





10/01/2011

Lubicie bardzo alkoholowe spotkania/imprezy?
My nie!
Dlatego toast na zdjeciu powyżej był jedynym jaki wzniosłyśmy przez cały wieczór!
W zamian... 
Było pyszne jedzenie, długie rozmowy o wszystkim i o niczym... 
Dużo uśmiechu i dobrej muzyki...
Między innymi ten utwór....My long time favorite song...






Miłej reszty weekendu!!



***


Ps. Wczoraj blogger nie pozwolił mi zamieścić żadnego komentarza pod moim postem, zatem dzisiaj dziękuję Wam serdecznie za ciepłe słowa i życzenia...
Pozdrawiam 

A.