3/31/2012


Kwiaty.
Na każdym stole, stoliku. Na parapecie.Wszędzie!
Białe, różowe, w bukietach i pojedyńczo.
Nie może ich zabraknąć, teraz ani nigdy:)
Za oknem deszcz i przejmujący wiatr. 
Zapalam świeczkę, nastawiam wodę na kolejna kawę.
Sobota.

Wczoraj w Fishs Eddy kupiłam vintage pojemniczki na sól i pieprz oraz komplet porcelanowych talerzyków i dwa półmiski.
To wszystko(plus czyt. poniżej) za jedyne 20$!
To jedno z  "must go to" miejsc,  jeśli ktoś szuka i lubuje się we wszystkim co vintage do kuchni, i dla tych na budżecie:)
Ja jako, że uwielbiam wszystko co stare i niepowtarzalne, ciesze się podwójnie.
Oprócz swojej własnej linii która nie zmienia się od ponad dwudziestu pieciu lat! sklep sprzedaje jedyne w swoim rodzaju zastawy kuchenne.
To prawdziwe perełki i małe dzieła sztuki za którymi przepadam!
Za każdym razem kiedy się tam wybieram, wiem, że  czymś nowym mnie zaskoczą.
Tym razem był to ten ekologiczny, super wygodny"worek" na warzywa i owoce.
Pamietam, jak byłam mała w domu mieliśmy bardzo podobny:).
Zawsze, kiedy szłam z mamą na na rynek, był niezastąpiony!. Jak dobrze, że jest z powrotem!.

Już niedługo pierwsza w tym sezonie wizyta na farmer's market. Nie mogę się doczekać!


Pozdrawiam serdecznie
Udanej niedzieli!













3/24/2012

To był ciężki tydzień. Pełen przemyśleń i lekcji których zapomnieć nie mogę.
Teraz patrze. Rozgladam się. Ostrożniej i z coraz większym dystansem...

Chce robić to, co sprawia mi przyjemość...
nie chcę sie uginać ani przeciwstawiać...
nie chce walczyć ani udowadniać...

Tylko tyle, i aż tyle...

Komfort domu.
Czasami tylko tego potrzebuję...
Jego ciepła i tych wszystkich małych rzeczy które składają się na jego całość...
Zdjęc w rankach na ścianie, które przypominają o planach i marzeniach i o tym co minęło.
Kwiatów na parapecie, któte domagaja sie podlania a w zamian kwitną z dnia na dzień coraz piękniej.
Kota, który nigdy nie przestaje mruczeć i ucina sobie drzemkę na mojej piersi, prawie zawsze wtedy kiedy ja zasypiam na kanapie.
Naszych/moich rytuałów...
I nawet szare niebo weekendu nie jest w stanie mnie zmartwić.

Odpoczywam.


::








3/19/2012

and then, just like that...



it's
spring!

i nie ważne co mówią kalendarze, czy prognozy pogody na następne tygodnie...
Przyznacie mi rację...?;-)

Przedziwne uczucie, po zimowej przerwie, mieć coś tak lekkiego i wygodnego na nogach;-)

 pierwsze oznaki wiosny w naszym mieszkaniu!


a przy tym na żywo, świętowaliśmy w sobotę urodziny P. 


Naprawdę zazdroszczę P., że urodził sie w tak pięknym miesiącu.
Teraz kiedy wszystko budzi się do życia, zakwita i promienieje, nie to co szary, skuty lodem styczeń;-)



Najlepszego Dla Was na nowy tydzień!
a.










3/16/2012



                       Wspomnienie lata...




                      Słonecznego weekendu Wszystkim!!
                      a.









3/13/2012

Czasami mam wrażenie, że ten zapach towarzyszy mi od zawsze...
Elizabeth Arden " Green Tea"


Jakie są Wasze? 
Czy zmieniają się zależnie od pory roku...?, czy może zostajecie wierne jednym na długo...?


Pozdrawiam!
a.






3/08/2012

Kostka w grze.





Środa. Późna pora...
Wchodzę po schodach na piąte pietro(sic!), winda kolejny dzień odmawia posłuszeństwa...
Pusta klatka, wszechobecna cisza, słysze tylko swoje kroki odbijajace sie echem skojarzeń...
Całe życie mieszkałam w bloku. 
Zawsze na ostatnim pietrze, bez windy.

::

Nie tak planowałam ten wieczór...
Miała być pyszna kolacja z krewetkami w sosie słodko-kwaśnym.
Zamiast tego wczorajszy, odgrzewany obiad, bo jeść mogę, nawet jak jestem strasznie zmęczona:)
Jedyne o czym myślę, i chcę myśleć to gorąca kąpiel...i ciepłe łóżko:)



Moja skóra po zimie, wymaga szczególnej troski. 
Nigdy nie była wymagajaca, ale jakiś czas temu, przygladając się swoim dłoniom, zauważyłam ze są podrażnione i zaczerwienione!
Postanowiłam podjąć wyzwanie i zmienić swoje nawyki pielegnacyjne.
Zrezygnowałam z pachnacych żeli myjących i siegnełam po tradycyjną sprawdzoną kostkę.
Zawsze chciałam używać  naturalnych kosmetyków. Bez sztucznych kompozycji zapachowych, barwników, konserwantów.
Tylko jakoś zawsze brakowało mi odwagi i silnej woli na zmianę.
Na moje ( Nasze) szczęście, moda na kosmetyki eko, sprawia że kostka przeżywa swój renesans.
W każdej szanującej sie perfumerii jest stoisko, z ręcznie robionymi naturalnymi mydłami.
::
Dzisiaj, sięgam po moje ulubione. Savon Noire. Wisienka na mydlanym torcie;)
Wytwarzane tradycyjnymi metodami, z czarnych oliwek i oleju oliwnego. 
Aksamitnie kremowe, bajecznie nawilża i wygładza skórę:))
Taki mój mały prezent z okazji mijajacego Świeta Kobiet.

:::


Udanego, słonecznego weekednu Wszystkim.
U nas pogoda iście wiosenna:))
Pozdrawiam
a.



3/06/2012



Marzec.
już za chwilę kawiarnie i restauracje wystawią swoje stoliki na zewnątrz...
a My nasze twarze ku słońcu...
pojawią się letnie płaszcze i zwiewne apaszki...
pierwsze pąki kwiatow na drzewach...
dzieci na rowerach...
już za chwilę  urodziny P. i kolejna rocznica naszego ślubu...:) 
cieplejsze poranki i długie wspólne spacery...
::
dzisiaj,
powrót do domu przy pięknym zachodzie słońca...
bukiet zółtych tulipanów i lekkość moich myśli...

za chwilę
Wiosna.



Wczoraj spotkanie z przyjaciółką w środku zabieganego dnia. 
Zdecydowanie najmilsze chwile mijajacych dni.



Pozdrawiam 
a.