Aaaaa, zaniemówiłam... Agnieszko, właśnie jestem w trakcie kończenia jednej... Pierwszej na której jest zdjęcie z kliszy...i juz wiem, że powstanie wiecej :)) skąd wiedziałaś:)))
Olliveta: Dziekuję:)) Wszystkie zdjęcia z jednego wieczornego spaceru...mam taka manię:) i fotografuje czyjeś okna...kryja w sobie tajemnice która mnie intryguje;) Ja po raz pierwszy robię z drukowanych zdjęć...z kliszy. Zawsze chciałam:)) pozdrawiam!
Agnieszko, :)) Nie mialam pojecia:) Ale zawsze wpadaja mi w oko niezwykle pocztowki i te zdjecia mi sie z takimi skojarzyly:)Genialny pomysl z pocztowkami z Twoich zdjec:) Na pewno uciesza odbiorcow:)
Agnieszko ja z kliszy jeszcze nie robiłam. Myślę, Twoje będą wspaniałe. I ja lubię zaglądać w okna;) Ale jeszcze nie fotografowałam. Oh i by the way - uwielbiam NY! Uważam, że nigdy go dość, może dlatego, że miałam zbyt mało czasu będąc w Stanach na dokładne go zwiedzenie, ale z drugiej strony czy jest to w ogóle możliwe?:))
Ojej, jak tu u ciebie ładnie. Jestem pierwszy raz i żałuję, że nie trafiłam wcześniej, bo tutaj jest bardzo w moich klimatach. A pozdrowienia? Z Krakowa :)
piękne te analogi!:) i przywołały masę moich wspomnień z NYC i przypomniały o moich zdjęciach, których ciągle do końca nie obejrzałam. lubię fotografować okna nocą. mam kilka zdjęć okien z Brooklynu, które bardzo lubię. to jest świetne! chciałabym dostać taką pocztówkę, genialny pomysł!
Agnieszk; Dziekuję:) Mam taka nadzieję:) Planuje je kiedyś tu pokazać:)
Paulina: Dziękuję, ciesze się:)
Ja raz spróbowałam i przestać nie mogę... Doskonale Cię rozumiem...po jednym razie faktycznie, można czuć niedosyt..., inaczej jest jak sie tu mieszka...ale to chyba tak jest zawsze:)) Są rzeczy warte zobaczenia, i są takie które mozna spokojnie pominąć... Jakos nie mamy silnej potrzeby poznawania go "na wskroś" i nie planujemy. Lubie , kiedy mnie zaskakuje...np. tak jak dzisiaj...zboczyliśmy dwie przecznice i poznalismy świetne miejsce! Stare tory kolejowe, w okolicy beer garden. Daj znac przy nastepnej wizycie:)) Bardzo miło byłoby Cie poznać:)))
Magdalena: zdjecia z połowy września...temperatury letnie:)) W ten weekend mielismy dopiero pierwsze przymrozki.
Monisia: Ten pobyt trwa juz kilka lat...i nie zapowiada sie na zmiany. A klimatyczny jest, to fakt:)) pozdrawiam!
katie: dziękuję, to bardzo miłe:)) Myślę, że ma dużo plusów ale nie brakuje mu też minusów... Zachęcam jednak do odiwedzin, mimo wzzystko, warto!
byazi: dziękuję:)))
Kuchareczka: Witaj! i zapraszam:)) Bardzo miłe wspominam każdą wizyte w Krakowie...piekne miasto!! pozdrawiam
Mru; ;))))))
owieca: to mój trzeci tu przyjazd, tym razem na dłużej..., doskonale wiem co czujesz:)) Zdjęć będzie więcej i głównie przedstawiaja miasto widziane moimi oczami...troche inaczej je postrzegam po paru latach mieszkania tutaj:)) pozdrawiam!
Delie: Dziekuję:)) Bardzo chętnie obejrzałabym Twoje zdjecia:) Jestem ciekawa Nowego Jorku, widzianego Twoimi oczami:). Brooklyn jest bardzo "filmowy"...mało tam mnie, ale mam kilka ulubionych miejsc.:) A pocztówkę masz jak w banku:))) Z przyjemnością ją do Ciebie wyślę...:)))
Pozdrawiam Wszystkich bardzo serdecznie!! Agnieszka.
Agnieszko, dziękuję! piszesz serio o tej pocztówce?
A co zdjęć z NY to przywróciłam dla Ciebie moje NY archiwum:)
jeśli klikniesz na ten link: http://bylsobiechlopiec.blogspot.com/search/label/Nowy%20Jork obejrzysz wszystkie wpisy stamtąd. jestem ciekawa jak ten NY ma się do tego widzianego przez Ciebie:)
mirrors in the street; ja sie gubie i odnajduje na nowo:) cały urok tego miejsca:))
Delie: pewnie! sama radość, bedziesz pierwszą osoba spoza rodziny która takową otrzyma:))) Już nad nią powoli pracuję:))) czekam tylko na nowe zdjęcia z labu:)) Dziekuje za odświeżenie archiwum, czuje, że to będzie świetna lektura na kolejne wieczory:)) Adres proszę prześlin na; agnieszka.zdziennicka@gmail.com pozdrawiam serdecznie1
Ania:
tak uważasz? dziekuję bardzo!! Czasami myślę, że to miejsce zostało już tyle razy i ta tyle sposobów obfotografowane, że nic innego nie wymyślę... A kartkami chetnie obdarowałabym Was wszystkie...daj znać:)) bardzo chetnie:)) pozdrawiam!
Monisia: :)) to prawda, aż za światowo czasami:)) pozdrawiam
katarzyna: ;))) zabiorę, nie jeden raz...cieszę się, że się podoba:))
Bardzo Wam dziekuje za ciepłe słowa...są zbawienne:)) Pozdrawiam, Agnieszka.
Agnieszko jeśli tylko odwiedzę znów Stany to na pewno dam znać! NY odwiedziłam tylko 2 razy, mimo, iż mieszkałam na tym samym wybrzeżu, tylko bliżej zupełnie innego miasta (Washington DC), a to zdecydowanie za mało. Ogromnie bym chciała wybrać się na road trip z mężem i przyjaciółmi. On jeszcze nie był. Ja byłam 7 lat temu i zawsze coś mi przeszkodzi by ponownie odwiedzić przyjaciół i znów pozwiedzać.
nic tylko pozazdrościć Ci wyjazdu w takie miejsce. ja od dziecka chciałam pojechać do NY i do Californi i nie dlatego, że były to miejsca pokazywane często w tv, tylko dlatego, że to zupełnie inny świat, fotograficznie piękny, żyjący własnym życiem, szybkim tempem, z milionem ludzi, którzy żyją tak swobodnie jak chcą. jak długo tam byłaś Agnieszko? :) dawkuj nam takie przyjemności w większej ilości :) chętnie pooglądam.
o jeju jakie piękne zdjęcia...aż zapragnęłam znaleźć się właśnie tam, właśnie teraz...(mimo, że mi burczy w brzuchu i właśnie dogotowuje się w kuchni moja ulubiona zupa;)) uściski! J
Ojej, Agnieszko jakie piękne zdjęcia! Wchodzę tu już kolejny raz i patrzę. Te kolory. I chwycone (nie) przypadkowe chwile. Piękne! A tak oryginalne pocztówki to jest coś. Coś wspaniałego. Genialny pomysł-Aga! Uściski! :)
Dziewczyny... serdecznie dziekuje Wam za tak sympatyczne słowa... Nowy Jork...wydaje mi się, że przez pryzmat kliszy, nabiera zupełnie innego wymiaru...takiego go zapamietałam i takim go widze dzisiaj...
Dziekuje za piekne pozdrowienia :))
OdpowiedzUsuńNiejedna z tych fotografi ucieszylaby oko w formie pieknej i niezwyklej pocztowki:)
Aaaaa, zaniemówiłam...
OdpowiedzUsuńAgnieszko, właśnie jestem w trakcie kończenia jednej...
Pierwszej na której jest zdjęcie z kliszy...i juz wiem, że powstanie wiecej :))
skąd wiedziałaś:)))
Wspaniałe:) Czy to ostatnie okno jest Twoje?
OdpowiedzUsuńJa też robię pocztówki z moich zdjęć:)
cudownej niedzieli!
Olliveta:
OdpowiedzUsuńDziekuję:))
Wszystkie zdjęcia z jednego wieczornego spaceru...mam taka manię:) i fotografuje czyjeś okna...kryja w sobie tajemnice która mnie intryguje;)
Ja po raz pierwszy robię z drukowanych zdjęć...z kliszy. Zawsze chciałam:))
pozdrawiam!
Agnieszko, :)) Nie mialam pojecia:) Ale zawsze wpadaja mi w oko niezwykle pocztowki i te zdjecia mi sie z takimi skojarzyly:)Genialny pomysl z pocztowkami z Twoich zdjec:) Na pewno uciesza odbiorcow:)
OdpowiedzUsuńŚwietne!
OdpowiedzUsuńAgnieszko ja z kliszy jeszcze nie robiłam. Myślę, Twoje będą wspaniałe.
OdpowiedzUsuńI ja lubię zaglądać w okna;) Ale jeszcze nie fotografowałam.
Oh i by the way - uwielbiam NY! Uważam, że nigdy go dość, może dlatego, że miałam zbyt mało czasu będąc w Stanach na dokładne go zwiedzenie, ale z drugiej strony czy jest to w ogóle możliwe?:))
czy to aktualne zdjęcia? tam jest tak ciepło? ach ...
OdpowiedzUsuńrównież pozdrawiam :)
Ach,jaki klimatyczny ten NY;)
OdpowiedzUsuńmiłego pobytu zatem!
Pozdrawiam M.
Pięknie! Masz talent, a ja bym chciała zobaczyć NY. To podobno cudowne miasto.
OdpowiedzUsuńpozdrowienia z Dublina :)))))
OdpowiedzUsuńOjej, jak tu u ciebie ładnie. Jestem pierwszy raz i żałuję, że nie trafiłam wcześniej, bo tutaj jest bardzo w moich klimatach. A pozdrowienia? Z Krakowa :)
OdpowiedzUsuńwszystkie migawki mają taki niesamowity i trudny do określenia klimat... (:
OdpowiedzUsuńLubię NYC :) bardzo! Twoje zdjęcia klimatyczne... przypomniałaś mi jak bardzo chcę tam wrócić na dłużej. masz więcej zdjęć?
OdpowiedzUsuńuściski!
piękne te analogi!:)
OdpowiedzUsuńi przywołały masę moich wspomnień z NYC i przypomniały o moich zdjęciach, których ciągle do końca nie obejrzałam.
lubię fotografować okna nocą. mam kilka zdjęć okien z Brooklynu, które bardzo lubię. to jest świetne!
chciałabym dostać taką pocztówkę, genialny pomysł!
Agnieszk;
OdpowiedzUsuńDziekuję:)
Mam taka nadzieję:)
Planuje je kiedyś tu pokazać:)
Paulina:
Dziękuję, ciesze się:)
Ja raz spróbowałam i przestać nie mogę...
Doskonale Cię rozumiem...po jednym razie faktycznie, można czuć niedosyt..., inaczej jest jak sie tu mieszka...ale to chyba tak jest zawsze:))
Są rzeczy warte zobaczenia, i są takie które mozna spokojnie pominąć...
Jakos nie mamy silnej potrzeby poznawania go "na wskroś" i nie planujemy. Lubie , kiedy mnie zaskakuje...np. tak jak dzisiaj...zboczyliśmy dwie przecznice i poznalismy świetne miejsce! Stare tory kolejowe, w okolicy beer garden.
Daj znac przy nastepnej wizycie:)) Bardzo miło byłoby Cie poznać:)))
Magdalena:
zdjecia z połowy września...temperatury letnie:))
W ten weekend mielismy dopiero pierwsze przymrozki.
Monisia:
Ten pobyt trwa juz kilka lat...i nie zapowiada sie na zmiany.
A klimatyczny jest, to fakt:)) pozdrawiam!
katie:
dziękuję, to bardzo miłe:))
Myślę, że ma dużo plusów ale nie brakuje mu też minusów...
Zachęcam jednak do odiwedzin, mimo wzzystko, warto!
byazi:
dziękuję:)))
Kuchareczka:
Witaj! i zapraszam:))
Bardzo miłe wspominam każdą wizyte w Krakowie...piekne miasto!!
pozdrawiam
Mru;
;))))))
owieca:
to mój trzeci tu przyjazd, tym razem na dłużej..., doskonale wiem co czujesz:)) Zdjęć będzie więcej i głównie przedstawiaja miasto widziane moimi oczami...troche inaczej je postrzegam po paru latach mieszkania tutaj:)) pozdrawiam!
Delie:
Dziekuję:))
Bardzo chętnie obejrzałabym Twoje zdjecia:)
Jestem ciekawa Nowego Jorku, widzianego Twoimi oczami:).
Brooklyn jest bardzo "filmowy"...mało tam mnie, ale mam kilka ulubionych miejsc.:)
A pocztówkę masz jak w banku:))) Z przyjemnością ją do Ciebie wyślę...:)))
Pozdrawiam Wszystkich bardzo serdecznie!!
Agnieszka.
Mam wrażenie że zginęłabym tam.
OdpowiedzUsuńFajnie ujęłaś moment 'przytulanek' :D
Agnieszko, dziękuję! piszesz serio o tej pocztówce?
OdpowiedzUsuńA co zdjęć z NY to przywróciłam dla Ciebie moje NY archiwum:)
jeśli klikniesz na ten link: http://bylsobiechlopiec.blogspot.com/search/label/Nowy%20Jork
obejrzysz wszystkie wpisy stamtąd.
jestem ciekawa jak ten NY ma się do tego widzianego przez Ciebie:)
PS ponad 20 wpisów:) uprzedzam:)
OdpowiedzUsuńPiękne te analogi! Nietypowe jak na zdjęcia z NY;)
OdpowiedzUsuńWszystkiego dobrego!
I pomysł z pocztówkami bardzo mi się podoba;)
OdpowiedzUsuńw takim razie, w pięknym miejscu mieszkasz!
OdpowiedzUsuńtak światowo;)
zabierz mnie tam... prosze!
OdpowiedzUsuńmirrors in the street;
OdpowiedzUsuńja sie gubie i odnajduje na nowo:) cały urok tego miejsca:))
Delie:
pewnie! sama radość, bedziesz pierwszą osoba spoza rodziny która takową otrzyma:))) Już nad nią powoli pracuję:))) czekam tylko na nowe zdjęcia z labu:))
Dziekuje za odświeżenie archiwum, czuje, że to będzie świetna lektura na kolejne wieczory:))
Adres proszę prześlin na; agnieszka.zdziennicka@gmail.com
pozdrawiam serdecznie1
Ania:
tak uważasz? dziekuję bardzo!!
Czasami myślę, że to miejsce zostało już tyle razy i ta tyle sposobów obfotografowane, że nic innego nie wymyślę...
A kartkami chetnie obdarowałabym Was wszystkie...daj znać:)) bardzo chetnie:)) pozdrawiam!
Monisia:
:)) to prawda, aż za światowo czasami:)) pozdrawiam
katarzyna:
;))) zabiorę, nie jeden raz...cieszę się, że się podoba:))
Bardzo Wam dziekuje za ciepłe słowa...są zbawienne:))
Pozdrawiam,
Agnieszka.
Agnieszko jeśli tylko odwiedzę znów Stany to na pewno dam znać! NY odwiedziłam tylko 2 razy, mimo, iż mieszkałam na tym samym wybrzeżu, tylko bliżej zupełnie innego miasta (Washington DC), a to zdecydowanie za mało.
OdpowiedzUsuńOgromnie bym chciała wybrać się na road trip z mężem i przyjaciółmi. On jeszcze nie był. Ja byłam 7 lat temu i zawsze coś mi przeszkodzi by ponownie odwiedzić przyjaciół i znów pozwiedzać.
ściskam ciepło
nic tylko pozazdrościć Ci wyjazdu w takie miejsce. ja od dziecka chciałam pojechać do NY i do Californi i nie dlatego, że były to miejsca pokazywane często w tv, tylko dlatego, że to zupełnie inny świat, fotograficznie piękny, żyjący własnym życiem, szybkim tempem, z milionem ludzi, którzy żyją tak swobodnie jak chcą.
OdpowiedzUsuńjak długo tam byłaś Agnieszko? :) dawkuj nam takie przyjemności w większej ilości :) chętnie pooglądam.
No właśnie wymyśliłaś!
OdpowiedzUsuńPiszesz poważnie? Kartka od Ciebie to byłoby coś;)!!!
Pozdrawiam ciepło!
o jeju jakie piękne zdjęcia...aż zapragnęłam znaleźć się właśnie tam, właśnie teraz...(mimo, że mi burczy w brzuchu i właśnie dogotowuje się w kuchni moja ulubiona zupa;))
OdpowiedzUsuńuściski!
J
tylko pozazdrościć możliwości bycia w tak cudownym i pełnym tajemnic mieście :)
OdpowiedzUsuńszczególnie urzekło mnie pierwsze zdjęcie !
Aww ZAZDROŚĆ!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Czmiel
Ojej, Agnieszko jakie piękne zdjęcia!
OdpowiedzUsuńWchodzę tu już kolejny raz i patrzę.
Te kolory.
I chwycone (nie) przypadkowe chwile.
Piękne!
A tak oryginalne pocztówki to jest coś.
Coś wspaniałego.
Genialny pomysł-Aga!
Uściski! :)
Bardzo fajne zdjęcia! Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńDziewczyny...
OdpowiedzUsuńserdecznie dziekuje Wam za tak sympatyczne słowa...
Nowy Jork...wydaje mi się, że przez pryzmat kliszy, nabiera zupełnie innego wymiaru...takiego go zapamietałam i takim go widze dzisiaj...
Pozdrawiam serdecznie!!
jakie klimatyczne te Twoje zdjęcia!! pozytywnie zazdroszczę pobytu w NYC ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję:)))
OdpowiedzUsuńprzepiękne zdjęcia. Jestem oczarowana. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.