9/03/2012



Wizyta w małym antique store w drodze powrotnej z gór.
Stały element naszych wyjazdów i nie wiem czy nie najbardziej wyczekiwany.
Na pewno przeze mnie;) 
Kiedy Pietruszka zaszywa sie miedzy regałami z książkami i płytami winylowymi,
ja usilnie staram się powstrzymać od włożenia do koszyka kolejnej pary foremek do pieczenia.
Nic z tego!;) 




Nad tą fotografią zatrzymałam sie i nie mogłam przez dłuższy czas oderwać od niej oczu. Dzisiaj jest z nami juz na zwsze:)
Spojrzenie i wyraz twarzy tej Kobiety... to chyba urzekło mnie najbardziej...
Nie wiem kim była, ale bije z niej niesamowita mądrość  i spokój.

Odnoszę wrażenie, że ceramika jeszcze bardziej przypadnie mi do gustu niż porcelana:)


Stara, lekko pordzewiała foremka na muffiny. Szukałam takiej od bardzo, bardzo dawna.
I kolejna już, drewniana łyżka... takich nigdy zbyt wiele w kuchni;)




Zdjęcia z wyjazdu, a przynajmniej większa ich część czekają na wywołanie:)

Pozdrawiam serdecznie!
Przyjemnego Wtorku!



40 komentarzy:

  1. cudowne skarby...wybierasz wszystko z miloscia..masz gust...u Ciebie te skarby nabieraja duszy i zyja na nowo....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Madziu, oj, dziekuję to bardzo miłe:))

      PS myślałam ostatnio o Tobie i o nowej pracy, mam nadzieję, że wszystko wporządku:))
      Uściski!

      Usuń
  2. świetne!, kolejne cuda ocalone od zapomnienia mają swój dom :)))
    pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :)) na długie, długie lata, mam nadzieję:))
      Uściski!

      Usuń
  3. Też bardzo lubię buszować wśród zapomnianych już rzeczy, to niesłychane ile skarbów można znaleźć jeśli poświęci się na to trochę więcej uwagi.
    Zdjęcie Pani Indianki jest bardzo ciekawe. Taką moc powinny mieć portrety.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cała powrotną drogę rozmawialismy z P. o mocy portretów:)) chciałabym kiedyś spróbować takiej fotografii.

      Usuń
  4. Jeśli najbardziej wyczekiwany to wcale mnie to nie dziwi - uwielbiam takie miejsca. Można się w nich zaszyć na bardzo długo :).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. alucho, nie wiedząc kiedy zleciała nam godzinka. Jak dobrze, że zawsze zajeżdzamy tam w drodze powrotnej, nie szkoda nam czasu na buszowanie, wtedy takie chwile są najlepsze.Dziękuję!

      Usuń
  5. Piękne zdjęcia, a po sklepie sama bym pobuszowała - uwielbiam takie sklepiki, są tajemnicze, magiczne i czuć w nich historię. Pozdrawiam cieplutko:-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. J. gwarantuję, że zakochałabyś się w tym miejscu...już myśle o powrocie:))
      dziękuję serdecznie!

      Usuń
  6. książki ...winyle... miejsce w którym można odciąć się od wszystkich i wszystkiego innego...
    mam takie miejsce, i takie miejsca są najcudowniejsze ! Fotografia tej kobiety rzeczywiście ma coś w sobie...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. cudownie miec takie miejsce, prawda? Kącik z książkami jest niesamowity. Jest tam stół z kilkoma krzesłami, ludzie siedzą i czytają...zupełnie jak w bibliotece:)).

      Usuń
  7. a jaka śliczna podłoga jest w tym sklepie!

    coś mi się zdaje, że jakbym weszła do tego sklepu... to chyba bym już z niego nie wyszła.

    prostota, piękno
    książki, obrazki
    ceramika, nastrojowe światło
    - czy czegoś więcej trzeba do szczęścia? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :))) no właśnie:)) chyba niczego:)).
      W tej podłodze jestem zakochana.
      Miałam nadzieję, że ktoś z Was zwróci na nią uwagę, celowo nic nie pisałam...
      Pozdrawiam!

      Usuń
  8. Ależ Ci zazdroszczę takich sklepów...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Joanno, do tego akurat wcale nie tak łatwo sie dostać, prawie trzy godzinki jazdy:))
      Na pewno znajdzie sie jakis sklepik ze starociami w Twojej okolicy, równie uroczy:)).
      One wszystkie na swój sposób sa szczególne:))
      Uściski!

      Usuń
  9. W takich sklepach czuje sie zawsze troche, jak na lowach a mojemu E. zawsze sie cisnie to samo pytanie na usta, po co Ci to?;)
    Zdobycze piekne, usciski.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :)), znam to uczucie doskonale i na początku tak własnie było.
      Zdawało mi sie, że wszystko jest po tak okazyjnej cenie ze nie sposób przejść obok obojętnie.
      Z czasem, również dzięki P. i jego sarkastycznym..." po co Ci to":))) nauczyłam się wybierać tylko te rzeczy na których bardzo mi zależy i do których moje serce biło przyspieszonym rytmem:))). Szalenie trudna sztuka!:)
      Dziękuję Agnieszko!

      Usuń
  10. Odpowiedzi
    1. justynko, nie wiem na pewno, ale wydaje mi sie, że tak. Zdjęcie nie zostało podpisane, a szkoda!
      pozdrawiam!

      Usuń
  11. nie dziwię się i zachwytowi nad miejscem i oczarowaniu przez fotografię...pewnie też bym ją zabrała ;), ja wciąż pod wrażeniem sobotniego spaceru pośród antykwariatów...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jo...czyli doskonale rozumiesz moje zamiłowanie:)))
      Pozdrawiam!

      Usuń
  12. Bardzo magnetyczna ta fotografia kobiety ...

    OdpowiedzUsuń
  13. O matko! Piękna! Cudne miejsce. Ta podłoga... Nie wyszłabym stamtąd z pustymi rękoma...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jagodo, haha, jestem tego pewna!!:) Dziękuję!

      Usuń
  14. lubię takie klimaty :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Cudowne miejsce pełne skarbów!

    OdpowiedzUsuń
  16. ile bym dała za odwiedzenie takiego sklepu. i za foremki, drewniane łyżki i stare książki. być może skusiłabym się na ten kapelusz słomkowy z kokardą (choć w kapeluszach mi nie do twarzy!).
    zdjęcia jak zwykle niesamowite.
    dziękuję za tę wycieczkę! *:

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A prosze bardzo!:)) przyjemnośc po mojej stronie:)). Zawsze czekam na te wyjazdy.
      Trafiliśmy z tym miejscem w górach. Nie dośc ze piekne widoki, zdala od miasta i całego tego zgiełku to jeszcze ten sklepik...

      PS zrodził mi się w głowie pewien pomysł...chetnie podziele sie swoimi skarbami...już wkrótce:)))

      Usuń
  17. Pozdrawiam Wszystkich gorąco!

    OdpowiedzUsuń
  18. Jej... Aga!
    Takie miejsca uwielbiam!
    Są takie miejsca, do których wpadam i nie wiem gdzie najpierw spojrzeć, czego dotknąć.
    Ale Twoje brzmi... Marzy mi się tam pobuszować.
    Przede wszystkim, to ja uwielbiam Twój styl, gust.
    Już o tym piałam, ale z każdym wpisem lubię go coraz bardziej!

    OdpowiedzUsuń
  19. Ojej, jakbym tam weszła to już bym nie wyszła, albo musieliby mnie wynieść! Zakochałam się w zdjęciu tej kobiety, zazdroszczę go bardzo.
    I zapraszam do mnie na pomidorową,
    pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  20. Wspaniałe miejsce! Też bym się chyba nie mogła powstrzymać przed nabyciem kilku rzeczy;)
    Agnieszko a ja wolę zdjęcie Twoje nad rzeką/ jeziorem i już!
    Uściski Kochana!

    OdpowiedzUsuń
  21. jeeej, jak ja bardzo, bardzo, barrrdzo lubię tego bloga... (:

    OdpowiedzUsuń
  22. i tak paatrzeć bym mogła na Twe zdjęcia bez końca ujmóją cichością spokojem takim, lubię tu zaglądać bardzo :)

    OdpowiedzUsuń
  23. portret Indianki, po prostu genialny!

    OdpowiedzUsuń
  24. Foremki!!! Szukam takich od lat i nic :( U nas (PL) takich nie ma...

    OdpowiedzUsuń

Pozdrawiam :)