Umyka między palcami nie wiadomo kiedy i na czym.
Dopiero co był styczeń, i w zeszłym tygodniu zdmuchiwałam 30tą świeczkę na urodzinowym torcie...a tu już luty zdążył sie zadomowić...
W weekend, wybraliśmy sie w miejsce do którego często zaglądam sama, choćby tylko na filiżanke kawy.
Nierzadko, udaje mi się ja wypić przy...barze!. Zwyczajnie z braku miejsc, ale wcale mi to nie przeszkadza:)
To jedno z tych miejsc, które potrafią przeistoczyć zwykły, pochmurny zimowy wieczór w niezapomniane chwile.
Ciepło i atmosferę zdecydowanie tworzy muzyka na żywo, z piękną panią wiolonczelistką na czele, której można posłuchać przynajmniej raz w tygodniu, oraz pomieszczenie z kominkiem, przy którym mieliśmy szczęście spędzić nasz wieczór.
Lubię takie miejsca, i chętnie spędzałabym tak każdy wolny weekend:)).
Obiecuje, następnym razem postaram się o wiecej zdjeć, może nie będzie tak tłoczno.
Będąc w sąsiedztwie, odwiedziliśmy jeden z lepiej wyposażonych thrift shopów w mieście...
Uzupelniłam zapasy winyli, starych ramek na zdjecia, nabyłam kilka par postarzałych sztućców i nie tylko...ale o tym już niebawem...;))
stare, poniszczone fotografię...
Trzymajcie sie ciepło,
Pozdrawiam
A.
Kochana!
OdpowiedzUsuńdziekuje ci za ten przepiekny spacer...uwielbiam takie wyskoki...a ten sklep...marzenie...cuuuudo!
ogromnie klimatyczne zdjecia...
pozdrawiam cieplo
m
aaa...i spoznione wszystkiego naj naj lepszego z okazji urodzin!
OdpowiedzUsuńpa!
Trochę jak inny świat.
OdpowiedzUsuńCzekam na post o znalezionych skarbach :)
Agnieszko, tak mi sie od zawsze NY kojarzy. Z takimi fajnymi miejscami:)
OdpowiedzUsuńSciskam i milego wtorku:)
Uwielbiam takie miejsca ze starociami - mogłabym bez końca szukać, oglądać, grzebać... :)
OdpowiedzUsuńfajne miejsca, w Twoje zdjęcia świetnie oddają ich klimat!
OdpowiedzUsuńTaki thrift shop to musi być cudowna sprawa. Wszystkiego naj z okazji urodzin. Niech się marzenia spełniają :-)
OdpowiedzUsuńwspaniałe miejsce!takie,można by rzec osobiste,pełne ciepła,jak napisałaś z przyjemną muzyką w tle.
OdpowiedzUsuńpierwsze zdjęcie bardzo mi się podoba!uwielbia, białe obramowania okienne,trochę retro:)
no i czekam na fotorelację Twoich skarbów;)
ps.happy birthday;))too late..;)
m.
Tak też zapamiętałam NY. Jak z Twoich zdjęć. (proszę o więcej :)) uwielbiam! i nigdy nie mam dość :)) jak zwykle potrafisz rewelacyjnie oddać klimat :)
OdpowiedzUsuńMagdalena...mowiłam, że bedzie wiecej i jest:)) Sama przyjemność kochana...dziękuję za życzenia:))) Uściski!
OdpowiedzUsuńMirrors...po prawdzie to jest inny świat:), lubie poznawać to miasto, od tej innej strony:)). A o niespodziance będzie niedługo:)) pozdrawiam!
Agnieszka...troche czasu upłyneło zanim do nich trafiłam, ale wcale usilnie nie probowalam:), tak jakos wyszło i ciesze sie bardzo:)Dziekuję, tobie również:)).
alucha...oj, to mamy juz duzo wspólnego:)), brakuje mi tu kogos z kim mogłabym pobuszować w takich miejscach do zapomnienia...uściski. miłego dnia!
Kitty...ciesze sie, dziekuje:), pozdrawiam!
Paulina...zdecydowanie:), znam osoby co bywaja w takich miejscach niemal codziennie...bardzo uzależniająca pasja:)).Dziekuje za życzenia, postaram się:)).Pozdrawiam!
Monisiu...miejsce bardzo klimatyczne, ale zdecydowanie za mało zdjeć ze srodka...troche krepowali mnie obecni tam goście, ale postaram sie nadrobić. Skarb był idealnym prezentem na urodziny, ktory zdawał się czekać właśnie na mnie:)). Dziękuję, to nic ze spóźnione, cieszą tak samo:)) Uściski!
Owiecko...takie miejsca zdecydowanie poprawiaja wizerunek tego miasta, który nie zawsze mi sie podoba:00. Postaram sie o więcej, odnajduję nowe-swoje ścieżki i na pewno sie podzielę:)) Uściski!
Gorąco Was pozdrawiam...trzymajcie sie cieplutko!!
czekamy zatem na więcej i... Agnieszko- Happy Birthday :)))
Usuńowiecko:)))
Usuńi właśnie takie miejsca budują atmosferę miasta:)) cudownie byłoby się tam znaleźć:)
OdpowiedzUsuńuściski na resztę tygodnia!
J
:), to kiedy wpadasz z wizyta?;))
OdpowiedzUsuńUsciski!
mój czas też ucieka i nawet nie wiem kiedy! :)
OdpowiedzUsuńLubię u mnie odkrywać takie miejsca, bardzo!Lubię, kiedy mnie ktoś w takie miejsca zabiera.
OdpowiedzUsuńLubię odkrywać np. internetowo, a później szukać drogi.
Albo wejść prosto z ulicy do takiego miejsca przypadkowego, do którego wrócę już nie raz.
Lubię czytać o takich miejsca.
Do tego twoje fotografie.
I czuję, że przenoszę się tam.
Cudowne są. Moje ulubione to te w szybie i z filiżanką.
Uściski!
Jagodo...u mnie za duzo rzeczy naraz sie dzieje, a i ja sama sobie nie pomagam, tylko jesCze dokladam zajec...i nim sie obejze, mija kolejny tydzien...Czekam z utesknieniem na dluzsze dni:). Sciskam!
OdpowiedzUsuńToniu...dokladnie tak jak ja, lubie takie niespodzianki, idealne miejsce na babski wieczorek z lampka wina przy kominku:))
I tez lubie te dwa zdjecia... Witryny sklepow, restauracji, okna prowadzace do wnetrza cudzych domow... Jakos tak sobie specjalnie upodobalam:))) pozdrawiam serdecznie:)
Agnieszko,
OdpowiedzUsuńdlaczego dopiero teraz odkryłam Twój blog?
"Uzupelniłam zapasy winyli, starych ramek na zdjecia, nabyłam kilka par postarzałych sztućców i nie tylko..." po przeczytaniu tego zdania od razu uznałam, że Cię lubię, a po obejrzeniu zdjęć muszę przyznać, że 'zrobiłaś' mi wieczór ;)
pozdrawiam ciepło!
ps. 100 lat!
Witam,
UsuńDziękuje za cieple słowa i życzenia:))), bardzo, bardzo to miłe co piszesz:)
Pozdrawiam!
Kiedyś nie lubiłam samotnie pić kawy w kawiarni, chyba że ukryta za książką lub gazetą. Teraz przeciwnie, chodzę do kawiarni sama, kiedy tylko mam wolną chwilę, piję kawę i obserwuję ludzi. Tylko w połowie ukradkiem :)
OdpowiedzUsuńMiejsce z ostatnich zdjęć, cudne :) Chętnie pogrzebałabym w tym stosie fotografii :)
Wszystkiego najlepszego urodzinowo!
Ja kiedyś nie wyobrażałam sobie samotnego wyjścia do kawiarni, i chyba najbardziej krępowało mnie wtedy własne towarzystwo:)).Dobrze, że mam ten okres już za sobą, teraz to i na lampke wina, po ciężkim dniu pracy czasem sie skuszę...;)
UsuńDziekuje za życzenia:))).Pozdrawiam !
PIękne zdjęcia. Zwłąszcza to w morzu starych fotografii mi się spodobało.
OdpowiedzUsuńAniu, dziekuję!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie