2/11/2012



Po upieczeniu dwóch gigantycznych bochenków chleba...
jednego owocowego ciasta...
ugotowaniu pysznego gniocchi ze szpinakiem...a następnie pochłonieciu kilku pokaźnych porcji;)
przestawieniu niezliczonej ilości mebli, które w ciągu dnia i tak kilkakrotnie zmieniały swoje przeznaczenie...
teraz, kiedy cała sterta naczyń, magicznie zmywa się dłońmi mojego męża...
a moje stopy dumnie spoczywają oparte o krawędź ławy(lubię:))
przyszedł czas na chwile relaksu... 

z tym w ręku...

 i tym do towarzystwa.

Mam nadzieję, że mieliście wspaniałą sobotę:))

Przyjemnej reszty weekendu!
Pozdrawiam serdecznie!




34 komentarze:

  1. Przemeblowywanie to świetna sprawa! U Ciebie było bardzo pysznie Agnieszko:)
    U mnie z tęsknoty za Polską pierwszy raz barszcz z krokietami. Nie do pomyślenia, że takie rzeczy będę kiedyś gotowała;)) Chyba zbyt długa przerwa była.
    A gnocchi ze szpinakiem chodzi już za mną jak mantra. Muszę w końcu zrobić!
    Wspaniałej niedzieli!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Olliveto, u nas krokiety są bardzo często...uwielbiam kapuste z grzybami w każdej postaci i o każdej porze:)).
      Pozdrawiam serdecznie!

      Usuń
  2. O to TEN magazyn!! :)) Tez mi wpadl w oko i zastanawialam sie czy sobie zamowic.
    Ale pracowicie i smakowicie u Was dzisiaj bylo:)
    Usciski na niedziele:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. tak, TEN:))). Wspaniałe wydanie. Ściskam!

      Usuń
  3. :)))) dobrze, że po wszystkim mogłaś odpocząć, zamiast sprzątać ;)) uściski!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. serdecznie współczułam P...ale dzielnie sobie poradził. Należe do osób, które lubia robić wszystko same-wiem, wiem...ale taka już jestem, ale mycie naczyń spokojnie moge odstapic meżowi:)))
      Sciskam mocno!

      Usuń
    2. hahah :) ja też tak mam. sama sama ... ale czasami trzeba odpuścić faktycznie ;)

      Usuń
  4. u mnie domowo po ciężkim tygodniu ...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. i jak najbardziej popieram, my tez cały weekend w domu:))
      Pozdrawiam!

      Usuń
  5. zazdroszczę (ale pozytywnie!) wyciągnięcia nóg na własną ławę we własnym mieszkaniu z magazynem Kinfolk. oby jak najwięcej takich relaksujących dni!

    pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. mieszkanie nie tak zupełnie wlasne bo wynajmowane;).
      Dziękuje:))

      Usuń
  6. Kinfolk i kawa, doskonałe połączenia. Miłej niedzieli, ja za chwilę ruszam na basen, żeby się trochę odprężyć.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Basen był kiedyś moim najlepszym sposobem na stres i rozładowanie emocji...żałuje, że to sie zmieniło.
      Pozdrawiam!

      Usuń
  7. Bardzo smakowicie :-) Uwielbiam przestawiac meble i remontowac. Moj M. troche mniej ;-)
    Kinfolk znam tylko z netu - jak wrazenia w wersji drukowanej? Slonecznej niedzieli. Ania

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mój P. zawsze z początku patrzy podejrzanie, a później robi wielkie oczy:))). U nas w domu to ja wbijam gwoździe i przestawiam meble, maluje ściany:))) a P. póżniej po mnie poprawia:)).
      Książka (wydanie drugie!)wpadła mi w ręce najpierw... jest doskonała pod każdym wzgledem!
      Nie zawiera przepisów( troche szkoda), ale to nie jest ksiażka kulinarna...Fotografia pobudza Twoja wyobraźnie do granic możliwości, aż chcę ci sie biec do kuchni i zacząć coś pichcić:)). Polecam!
      Uściski!

      Usuń
  8. zazdroszczę możliwości przestawiania mebli, gdybym mogła robiłabym to codziennie, ale w obecnym mieszkaniu, które zajmuję, inaczej się nie da, bo po pierwsze się nie mieści, a po drugie - co ważniejsze - kable do różnych sprzętów są tak a nie inaczej poukładane i poprowadzone, że meble muszą stać tak, jak stoją ;)

    gnocchi i szpinak to wyborne połączenie ;)
    a jak kinofolk? czy to jest magazyn o fotografii/kinie/sztuce? bo na kilku blogach przewijała mi się ta nazwa i nie pofatygowałam się sprawdzić co to ;) i pewnie niedostępne w PL?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. przypomniałaś mi o czasach kiedy mieszkaliśmy na jednym pokoju razem z kuchnią:)). Ja i tak przestawiałam i zmieniałam wiecej niż teraz chyba:)). A kable to zmora !.Na szczęście mąż elektryk z zawodu:)).
      Kinfolk- to nic innego jak celebrowanie codziennych przyjemności, wspólnych posiłków, podróży, pasji. Potęga" stołu" jako organizacji samej w sobie. Osobiste historie współzałożycieli i ich gości oprawione w fotografię która inspiruje!. gorąco polecam!
      Pozdrawiam ciepło!

      Usuń
  9. jak pisałaś,tak zrobiłaś:)
    smakowita sobota za Tobą!życzę jeszcze wielu takich;)
    a,towarzystwo miałaś wręcz idealne!
    może znasz stronę,gdzie można przeglądnąć ów magazyn online?;)
    ps.zawsze poszukuję najmniej kłopotliwych rozwiązań;)
    m.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Monisiu, nie ale udało mi sie znaleźć część pierwszą tutaj http://issuu.com/kinfolkmagazine/docs/kinfolkmag1
      Przyjemnego ogladania!.
      Uściski!

      Usuń
    2. strasznie się cieszę:)dziękuję Ci bardzo!
      dobrego tygodnia!

      Usuń
  10. Anonimowy12/2/12

    Się narobiłaś, więc relaks w pełni zasłużony. Oddałabym wiele za każde tak spędzone sobotnie popołudnie, zamiast takiego spędzonego nad książkami. (:
    Pozdrawiam cieplutko i dodaję do obserwowanych. ♥

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja czasami marzę o powrocie co czasów szkolnych...kiedyś sie do siebie uśmiechniesz na wspomnienie tych chwil:)).
      Pozdrawiam gorąco!

      Usuń
  11. Teraz będę musiała kupić szpinak i zrobić gnocchi;)
    Piękne światło na tych fotografiach!
    Udanej reszty weekendu!
    Ściskam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aniu, nic prostrzego:)). Moje były oczywiście z podsmażaną cebulką:)). Szpinak tylko lekko wyczuwalny, ale za to wizualnie świetnie sie wszystko komponowało:
      Pozdrawiam!

      Usuń
  12. Uwielbiam takie soboty. I przestawianie, urządzanie, zmienianie. A na koniec taki fotel, z takim kubkiem i takim towarzystwem ;)

    OdpowiedzUsuń
  13. Ewo, mąż mówi, że to moje niezdecydowanie(faceci)a ja ( jako kobieta) wiem coś zupełnie innego:)).Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  14. Ale Ci Kinfolka zazdroszczę, Agnieszko!

    A zdjęcie piękne, jak zwykle.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aniu, podeslij adres na @ to przesle Ci egzemplarz:)) z przyjemnoscia:)) pozdrawiam!

      Usuń
  15. Kocham zapach chleba unoszący się po mieszkaniu. W połączeniu z ciastem to już w ogóle musiało być obłędnie :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Jagodo, masz racje, u nas nawet nastepnego dnia zapach unosil sie w mieszkaniu:)). Kto by pomyslal jeszcze kilka tygodni temu, ze bede piekla chlebt:))
    Usciski!

    OdpowiedzUsuń
  17. Anonimowy14/2/12

    ja tez w weekendy pieke chleb...ale mi smaka narobilas na gniocchi ze szpinakiem...mmmmmmm

    OdpowiedzUsuń
  18. u mnie tylko weekendy wchodzą w grę, szkoda ale inaczej sie nie da.
    Naprawdę? a ile to roboty, raz dwa i już:)). Serdeczności!

    OdpowiedzUsuń

Pozdrawiam :)