1/12/2013

Rodzina to jest siła!:)

Oprócz wspólnego gotowania, podczas którego potwierdziły sie co najmniej dwie stare prawdy
a mianowicie;
stara szkoła to często najlepsza szkoła, a łatwe i szybkie dania bywaja tymi najsmaczniejszymi,
były także dni nic nie robienia i ogólnej kuchennej absencji.
Mojej absencji;)
Wtedy pozwalałam innym aby zatroszczyli sie o mnie a przy okazji o moje kilogramy;) a ja w zamian piekłam dla nas chleb.
W tym krótkim czasie, pobiłam swoisty rekord;)
Świeżutkie bochenki wychodziły z pieca co drugi dzień, za każdym razem inne.
Duże, pękate, trzeszczące... bywało, że znikały zanim jeszcze zdążył dobrze ostygnąć;)
Każdy nowo narodzony chleb był dla mnie jak wyznanie miłości i wdzięczności; szczere i od serca.
Każda zjedzona z uśmiechem kromka, jak spełnione marzenie:)


























. . .

Pozdrawiam!:)



22 komentarze:

  1. stara szkoła... oj faktycznie najlepsza ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Kiedyś też upiekę chleb.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. bardzo namawiam, cudowne doswiadczenie:)

      Usuń
  3. 2 stare prawdy..zawsze ponadczasowe!
    marzę o takim bezpretensjonalnym,wzbogaconym nutą miłości i pasji chrupiącym bochenku.z masłem i solą.zawsze:)

    pozdrowienia ślę!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. u nas ostatnio masło i miód;)), pychota!'
      uściski!

      Usuń
  4. jaki piękny wyraz miłości :)
    serdecznie pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  5. Pachnie tak, że aż tu czuć :)

    OdpowiedzUsuń
  6. smialo podpisuje sie pod tytulem :-) usciski Agnieszko

    OdpowiedzUsuń
  7. !!
    Ale napisałaś!
    Pięknie...

    Ja się bardzo zniechęciłam do chleba.. :(
    Jeszcze na drożdżach wychodzi w 80%.
    Jeszcze urośnie...
    Ale na zakwasie... masakra.
    Czytam o chlebie, spokoju. Brzmi pięknie.
    Zrobiłam zakwas na wiosnę. Kupiłam książkę. Przeczytałam milion blogów o chlebie i 2 miliony artykułów ;).
    Spróbuję jeszcze raz. Może tym razem chleb nie wyjdzie jak z gliny...
    Twój jest idelany. :)
    Całuję!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. w moim przypadko to te na drożdzach nigdy nie wychodziły takie jak powinny.
      Toniu nie jestem specjalistką w tej dziedzinie, ale od siebie moge coś nie coś podpowiedzieć;)
      Nie wiem z jakich książek i przepisów korzystasz, ale z czystym sercem moge polecić Ci książkę "Bread" J. Hemelman.
      Wszystkie chleby jakie do tej pory piekłam pochodzą własnie z jego przepisów i nie ma sposobu aby nie wyszły.Wyjdą!:)
      Znajdziesz tam wiele przydatnych wskazówek i informacji na temat zakwasu, jego dokarmiania i pielegnacji. To naprawde profesjonalna książka o pieczeniu chleba, napisana jasnym zrozumiałym językiem. Mimo, że sama posiadam wiele książek o pieczeniu chleba, z pięknymi kolorowymi zdjęciami, ta, w swojej prostocie i oszczędności w formie( w tym przypadku mała ilość zdjęć, a więcej przydatnej treści) zdecydowanie się wyróżnia i z jej przepisów najchętniej korzystam.
      Napiszę na @ przepis na chleb który zawsze wychodzi i jest przepyszny;))
      Uściski!
      Napiszę n

      Usuń
  8. To ja też poprosze o przepis na TAKI chleb, który zawsze wychodzi :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Śliczny bochenek!
    Wiesz, że ja wciąż nie odważam się upiec chleba? Pieczesz na drożdżach czy zakwasie?
    Ja bułki, bułeczki, chałki - ok, ale chleba wciąć się boję - nie wiem czemu.
    Poproszę w takim razie też o taki przepis na chleb, co to zawsze wychodzi. Może w końcu się przekonam...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. przepis będzie juz niebawem;))

      Usuń
    2. Jagodo, pieke na zakwasie żytnim a od niedawna również na przennym z przepisu Patrycji .
      Próbowalam piec na samych drożdżach ale dla mnie to jednak nie to samo co na zakwasie;)

      Usuń
  10. ej, weź zostań moją żoną, cooo? ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Jakie cudowne zdjęcie! Uwielbiam domowy chleb. Walczę z różnymi przepisami, z różnym skutkiem, ale się nie poddaję:)

    OdpowiedzUsuń
  12. Och, nie mogę takich zdjęć oglądać... Zarzuciłam ostatnio gluten i dobrze mi idzie, nic mnie nie rusza (no, może czasem zatęsknię za piwem), tu taki bochen... Kysz, kysz.

    OdpowiedzUsuń

Pozdrawiam :)