4/01/2019

APRIL FOOLS?

Dzień dobry w Kwietniu.



Chyba logiczne, że gdy kupujesz nowiuteńką pościel, w dodatku bieluchną jak płatek śniegu to jak już wrócisz z nią do domu, od razu Twoją już dość pobudzoną wyobraźnie nachodzą myśli typu: Co by tu poprzestawiać, jak jeszczę mogę odświeżyć wygląd swojej już dość opatrzonej sypialni...
Chyba się ze mną zgodzicie?!
A jeśli komuś wyda się ten pomysł dziwny- szczególnie na trzy miesiące do wyprowadzki, bynajmniej nie zamierzam się tym przejmować.
Od myśli przeszłam do czynów i tylko dziękować Małżonkowi, że wcześniej pozbył się puszek z resztkami białej farby, bo gotowa byłam zabrać się za przemalowywanie naszej czarnej ściany.
Nowy miesiąc zaczęłam więc z przytupem- spring cleaning trochę od dupy strony jak to mówią, ale mnie właśnie takie zmiany napędzają do działania.
Dziś jeszcze przymykam oko na przybrudzone szyby i rolety- pogodynka pokazuję deszcze i wichury na kolejnych kilka dni.
Zanurzam się więc po szyję w białym puchu, i może jak tu poczekam do czasu jak szanowny Małżonek wróci z pracy, i zastanie mnie w tej pościeli, taką rozpromienioną, to nie będzie miał nic przeciwko...,żeby od dziś spać od strony okna ;).





2 komentarze:

  1. Aga w końcu piszę. Cieszę się z Twojego powrotu do blogosfery i tak bardzo lubię Twoje zdjęcia! Ogromnie. Są kojące i piękne...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Kasiu, wpadaj jak bedziesz miała chwile wolnego czasu, mnie zawsze miło :). pozdrawiam serdecznie!

      Usuń

Pozdrawiam :)