4/13/2012

Dzisiaj wodze myślami w strone Kaliforni i naszych zeszłorocznych wakacji.
Może dlatego, że tak bardzo tesknie i tak cieżko jest mi oprzec sie checi pojechania tam raz jeszcze, choćby w tym roku!
A może dlatego, że dzisiejsza poranna mgła przypomniała mi o tamtym dniu...


Wiem, nie pisałam o nich do tej pory nic.
I teraz też nie napisze wiele, bo chyba za dużo przeżyc i doznań aby moć streścić je w kilku słowach.
Posłuże sie więc notatkami, które starałam się robić regularnie.


Zapiski z notatnika, dzień szósty, wieczór po powrocie...

" dzisiaj wybraliśmy sie do Point Reyes Seashore Light Hause, leżacego na najbardziej wysunietym cyplu po północno-zachodniej stronie Pacyfiku.
Bylismy pozytywnie zaskoczeni, kiedy okazało sie, że Rodzice wybrali to miejsce jako "konieczne do zobaczenia".
Widać, dobrze odrobili zadanie domowe:)
W ciągu kilku godzinnej podróży zaliczylismy co najmniej trzy pory roku!
Temperatura i klimat zmieniały się jak w kalejdoskopie.
Totalne szaleństwo!




Podejrzewam, ze niewielu z podróżujacych przed nami i  po nas , miało okazję doświadczyć tego, jedynego w swoim rodzaju uczucia, kiedy bedąc na lądzie w którą ze stron świata sie nie zwrócisz, widać tylko bezkres wielkiej wody...Nam również.


Do nadrobienia.
Koniecznie!"


c.d.n.


pozdrawiam
a.






27 komentarzy:

  1. :)))))) muszę sobie "wygooglować" gdzie to jest dokładnie. takiej Kalifornii nie miałam okazji poznać... Zdjęcie z krowami chyba [pdoba mi się najbardziej. I klimat domków na klifie... super!!! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. owiecko, te domki to w drodze na latarnię, która jest gdzieś po lewej stronie jak patrzysz na to zdjecie.
      Nas Kalifornia zaskoczyła nie jeden raz:)), bardzo pozytywnie!
      Pozdrawiam!

      Usuń
  2. Zupełnie inna Kalifornia niż moje wyobrażenie o niej. To musiała być wspaniała podróż.

    OdpowiedzUsuń
  3. Anonimowy14/4/12

    bajecznie!
    nigdy nie bylam,ale to jest do nadrobienia jeszcze:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :)), koniecznie do nadrobienia!
      Tym którzy chcą przyjechać tutaj na nawację, zawsze bede polecać Kalifornie na pierwszym miejscu:))
      Wiem, że sie nie zawiodą:))

      Usuń
  4. Fantastyczne te zdjęcia, pokazują zupełnie inny świat od tego który ja mam wokół siebie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To jest zupełny świat, nawet od tego który ja mam tutaj:))
      Pozdrawiam!

      Usuń
  5. Super reportaz i notatki z podrozy. Kalifornia nasza ulubiona. Na wakacje od strony wybrzeza caly czas mamy ochote sie wybrac. Czekam z niecierpliwoscia na cd. :-) pozdrawiam A.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :)), Aniu i nawet wiem dlaczego:))
      Ciag dalszy bedzie, zebrało mi sie na wspomnienia, fakt, jesteśmy własnie w trakcie planowania wakacji i myśleliśmy o wynajeciu RV w tym roku. Jak u Was sie sprawdził?, najlepiej jak napiszę @:))
      Uściski!

      Usuń
  6. mgliście i mistycznie

    OdpowiedzUsuń
  7. O właśnie, zupełnie inaczej wyobrażałam sobie te rejony. Zdjęcia wprowadzają w nastrój mglistego niepokoju ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja zgubiłam swoje wyobrażenia tym Stanie, gdzieś w trakcie tej podróży...
      Pozdrawiam!

      Usuń
  8. notatki z podróży to bardzo dobry pomysł:) moja ulubiona fotografia to domki na klifie, coś mi przypomina ale nie wiem dokładnie co..;)
    uściski dobrej niedzieli!
    J

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jest ich sporo, nie lubie po podróży godzinami zachodzic w głowe," gdzie i kiedy to było..."
      Ciekawie je sie czytam z perspektywy czasu.
      Rowniez udanej niedzieli!!
      Pozdrawiam!

      Usuń
  9. My podrozowalismy takim: http://www.cruiseamerica.com/rent/our_vehicles/compact_rv.aspx

    Wszystkim parom go polecamy ;-)

    Czekam na @ :-) Usciski A.

    OdpowiedzUsuń
  10. Przedostatnie zdjęcie cudnie urzekające... I tajemniczy opis podróży również... :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Nigdy nie robiłam notatek z podróży, ale odtąd chyba będę robić;)
    A w głowie mam zupełnie inne (tv i filmowe) obrazy Kalifornii. Cieszę się, że zobaczyłam Twoje zdjęcia! I nie mogę się doczekać na więcej;)
    Pozdrawiam Agnieszko!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aniu, robienie notatek to była ostatnia rzecz o jakiej bym kiedyś pomyślała po całym dniu chodzenia i zwiedzania.
      Przyłapałam na tym mojego P.,i po przeczytaniu jednej z nich bardzo byłam zaskoczona ile faktycznie rzeczy pominęłam tego dnia...szokujące!. Od tamtej pory notuje nawet w trakcie zwiedzania, o niebo wygodniej później uporzadkowac zdjęcia!
      Polecam:))
      Uściski!

      Usuń
  12. Baaardzo lubię czytać "dzienniki z podróży" i mam nadzieję, że to dopiero początek Agnieszko:)
    Kalifornia będzie mi się już zawsze kojarzyć z dziecięcym wręcz zachwytem Doktoranta nad Oceanem - tam po raz pierwszy zobaczył wielką wodę:)
    Uściski!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ...Aguś, już wiem o czym napiszę w kolejnym poście o Kalifornii, o moim pierwszym spotkaniu z Pacyfikiem:))
      Pozdrawiam!

      Usuń
  13. Ale magiczne miejsca. Mgła jeszcze wzmaga to uczucie "tajemniczości" i niejako bajkowości tego miejsca :)
    I ta wijąca się dróżka niczym wstążka rzucona niedbale!
    Jestem zachwycona :)

    OdpowiedzUsuń
  14. narobiłaś mi smaka na moje wakacje:) jeszcze większego!

    OdpowiedzUsuń
  15. What a great blog! Love love these shots

    OdpowiedzUsuń

Pozdrawiam :)